Strony

wtorek, 25 listopada 2014

Seboradin z naftą kosmetyczną - opinia o kuracji

Seboradin z naftą kosmetyczną - opinia o kuracji

Seboradin z naftą kosmetyczną to pierwsza pełna kuracja tej firmy jaką miałam okazję stosować. Długo zwlekałam z użyciem jej ze względu na dwa silne wysuszacze w składach, których raczej staram się unikać, mianowicie Alkohol denat. i Isopropyl Alcohol. Kuracja dedykowana jest włosom zmęczonym, pozbawionym witalności.
Dzis już wiem, że dla moich włosów (suchych, zniszczonych, rozjaśnianych, wysokoporowatych) się nie nadaje i nie polecam osobom o podobnie do moich, problematycznych włosach. 

Co obiecuje producent ? :
Nafta na włosy – brzmi jak przepis babci na pielęgnację niesfornych kosmyków? Nowoczesne kosmetyki bardzo często wykorzystują tradycyjne, znane od pokoleń składniki, które zostały wzbogacone o dodatkowy zestaw witamin i substancji odżywczych. Środki przeznaczone są przede wszystkim do włosów zniszczonych, słabych i matowych, ale z powodzeniem może korzystać z nich każdy, kto pragnie nadać swoim włosom połysk i miękkość. To także doskonały sposób na łatwe i przyjemne rozczesywanie, świetnie eliminuje problem...elektryzujących się pasm.

Kuracja składa się z 4 części : szamponu, lotionu, balsamu i maski.
Składy poszczególnych produktów są rożne. Jest wiele wartościowych składników jak np.witaminy A,E,F, nafta kosmetyczna, olejek sosnowy, cytrynowy, d-pantenol, kolagen, wyciąg z rumianku, b-karoten, olej arganowy, drożdże piwne. Są też niestety wspomniane wyżej alkohole, PEG-i i parabeny.


Szampon : 200 ml cena 18,50 zł
Ten element kuracji zdecydowanie wypada najgorzej. Jest mało wydajny, prawie wcale się nie pieni, pozostawia włosy tępe, okropnie suche i poplątane .Tworzy na rozjaśnianych, słabych partiach włosów niesamowite kołtuny. Niektóre musiałam wyciąć (na szczęście były to kołtuny 8-10 włosowe). Szampon zdecydowanie nie dla mnie. Istna tragedia. Ocena 0/5


Balsam : 200 ml cena 18,50 zł 
Przyjemny, o ładnym zapachu kosmetyk, jednak po użyciu szamponu nie radzi sobie z doprowadzeniem włosów do normy. Nie nawilża odpowiednio. W składzie obecne są alkohole wysuszające i puszące włosy. Po użyciu innego szamponu radzi sobie lepiej. Nadaje włosom połysk. Ocena 3/5

 
Maska : 150 ml cena 18,50 zł 
Po użyciu szamponu z tej serii nie daje żadnych rezultatów nawilżających. Z innym szamponem sprawdza się trochę lepiej od balsamu. Trochę nawilża, dodaje połysku ze względu na jedwab w składzie. Ocena : 3,5/5


Lotion (wcierka) : 200 ml cena 18,50 zł
Ten element kuracji zdecydowanie wypada najlepiej. Ładnie pachnie, cytrusowo, pozostawia skórę głowy oczyszczoną, lekko pobudza włosy do wzrostu. Bardzo przyjemny, fajny lotion, sprawił,że mam chęć poznać inne wcierki Seboradina. Rewelacja. Ocena 5/5

Podsumowując : Mam włosy w połowie naturalne i zdrowe (odrosty) oraz rozjaśniane końce. Są to dwa rodzaje włosów, dwie rożne porowatości. Kuracja Seboradin z naftą kosmetyczną dobrze sprawdza się na włosach zdrowych, gdzie dodaje im blasku, lekkiej objętości, gładkości w dotyku. Bardzo dużym plusem jest ochrona przed promieniowaniem UV - kosmetyk idealny na lato. Nie radzi sobie jednak zupełnie z włosami zniszczonymi, gdzie użycie jej skutkuje puchem i przesuszeniem włosów. Właścicielki włosów rozjaśnianych nie będą zadowolone z tej kuracji i radzę im poszukać innej serii - nawet spośród Seboradina, gdyż ma on bardzo duży wybór w swojej ofercie. Szamponu z tej serii jednakże nie polecam nikomu - nie znam gorszego "plątacza" włosów.

Miałyście do czynienia z Seboradinami?  Którą serię polecicie? 
Używałyście tej z naftą kosmetyczną?

27 komentarzy:

  1. Nie znam tej serii z nafta kosmetyczną, ale bardzo ciekawa. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj czyli nie dla mnie- bo moje włosy zdrowe nie są :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam Maskę Seboradin ale jeszcze jej nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak się sprawdzi. Solo bez szkodnika szamponu jest dużo lepsza.

      Usuń
  4. używałam tej maski i nie było źle, ale moje włosy są dość zdrowe powiedziałabym

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja także mam rozjaśniane końce, dlatego też nigdy jej nie kupię bo bałabym się, że moje włosy jeszcze bardziej by się przesuszyły :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam jeszcze tej serii. Używam za to wersji regeneracyjnej i tu też znajduje się alkohol i isopropyl alkohol. Teraz te dwa składniki to chyba już u nich standard. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak denat w składzie tego balsamu to całkowicie nie dla mnie!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam produkty seboradin! I bardzo, bardzo lubię balsam z żeń-szeniem! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o nim wiele dobrego. Mi podpasował balsam przeciw wypadaniu - bardzo fajny.

      Usuń
  9. Bardzo interesujaca seria.
    Gdybym miala mozliwość jej przetestowania z chęcią bym się podjeła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Robisz cudowne zdjęcia! Te kwiaty...
    Z Seboradin miałam tylko balsam z żeń-szeniem i sprawdził się świetnie. Szkoda, że te są tak przeciętne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło. Mnie ten balsam regeneracyjny bardzo ciekawi,ale jeszcze nie stosowałam nigdy.

      Usuń
  11. Nie uzywalam tej serii, ale produkty Seboradin ogolnie mnie kusza - lotionu i ja chetnie bym wyprobowala ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo dobra seria, również polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie do końca polecam a szampon wręcz odradzam.

      Usuń
  13. Miałam serię błękitną dwóch produktów pod nazwą Petrole. Szampon działaniem przypominał zwykły drogeryjny najtańszy ziołowy produkt. Identycznie filcował końce. (przy cenie 24zł!) jedyna różnica to szybsze zapienianie i gładsza konsystencja. Plus diabelny zapach nie do porównania z niczym innym.
    Balsam natomiast działał rewelacyjnie - wygładzał bardzo szybko i skutecznie nawet przy jego śladowej ilości. Ten może kupiłabym ponownie .Doświadczenie ok ale zapach jest po prostu dziwny herbaciano-cytrynowy z proszkiem do prania. Fuj no !
    Ps. piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Niebieska serię niedawno wygrałam na blogu w konkursie, jeszcze nie stosowałam,ale ostatnio przeglądałam jej skład i np. balsam nie ma żadnych wysuszaczy typu isopropyl alkohol albo denat. - za to ma collagen i inne cenne składniki. Niebawem ją wypróbuję, bo zaciekawiłaś mnie tym bardziej.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Z miłą chęcią zajrzę również do Was!
Jeśli obserwujesz mój blog-poinformuj mnie o tym, na pewno się odwdzięczę.
Serdecznie pozdrawiam!