Strony

niedziela, 8 lutego 2015

Włosowe pytania i odpowiedzi 2 TAG + sportowa gazetka Biedronki

 Włosowe pytania i odpowiedzi 2 TAG

 
Zapraszam Was na drugą część TAG-u autorstwa 
Fair Hair Care

1. Jaki jest Twój ulubiony produkt kuchenny, który wykorzystujesz na włosy?
W sumie mało bawię się w domowe eksperymenty, ponieważ brakuje mi na to czasu. Zdarza mi się jednak korzystać z cukru przygotowując peeling do skóry głowy oraz ocet jabłkowy do wykonywania płukanki. Pominęłam oleje, a przecież też bardzo często z nich korzystam przy olejowaniu włosów i nie tylko tych stricte przeznaczonych do włosów, ale np. oliwa z oliwek, ostatnio wykończyłam olej ryżowy - kupiony na początku wakacji w Biedronce.
    
2. Ile miesięcznie wydajesz na pielęgnację włosów?
Generalnie kiedyś - w fazie początków "włosomanii" wydawałam bardo dużo, około 200-400 zł miesięcznie na kosmetyki do pielęgnacji tylko i wyłącznie włosów. Teraz praktycznie nic nie wydaję, ponieważ staram się zużyć moje ogromne zapasy. Jest to jednak trudne, bo co chwilę ktoś robi mi prezenty. Najczęściej są to szampony! To mnie przeraża :) Ostatnio nawet będąc w pracy na plenerze artystycznym, malowałam pracę jako opiekun. Co wygrałam? Szampon!!! Mam wrażenie, że szampony mnie prześladują. W dodatku jeden szampon standardowo wystarcza mi na około 3 miesiące użyteczności. Nie wie co mam zrobić z kolekcją moich szamponów - spodziewajcie się częstych rozdań  :P

3. Jaka jest największa wada i zaleta Twoich włosów?
Wada : słabe, cienkie i podatne na uszkodzenia - z natury takie są. Dzięki przebytej ospie oraz nieodpowiedniej pielęgnacji są też rzadkie, suche i zniszczone.
Zaleta : Są bardzo podatne na układanie, z natury falowane. Jak odrosną zdrowe i długie zamierzam nastawić się na pielęgnację podkreślającą skręt. Zbyt długo katowałam je prostownicą. Myślę teraz, że wcale nie wyglądały fajnie tak idealnie wyprostowane.

4.Co myślisz o pojęciu "włosomaniaczka"?
Osoba świadomie pielęgnująca włosy i dbająca o nie.

5. Jaki jest Twój ulubiony sposób olejowania?
Metoda na mokro "rosołkowa". Do miseczki z ciepłą wodą wlewam około 1,5 łyżki oleju. Taki rosołek wylewam na włosy. Zawijam je w foliowy czepek, który zabezpieczam opaską do włosów z materiału. (aby się nie przemieszczał na mokrych, śliskich włosach). Na to nakładam turban termalny HairSpa. Olejuję około 1 godziny - moim włosom taki czas w zupełności wystarcza. Nigdy nie olejowałam włosów przez całą noc.Nie wyobrażam sobie jak miałabym spać z jakimś workiem na głowie. Choć w sumie ostatnio przeczytałam bardzo fajny na to sposób a mianowicie zawinięcie włosów w skarpetkę :) Podobno jest wygodniej. W każdym razie moje cienkie włosy nie lubią kilkugodzinnego olejowania. Godzina jest optymalnym dla nich czasem.

6. Co robisz z włosami na noc?
Związuję je w koczek ślimaczek. Wcześniej aplikuję wcierkę na porost - w skórę głowy i wykonuję minutowy masaż. Wcierki dobrze jest wcierać przed snem, są wtedy skuteczniejsze.

7. Opisz swój najbardziej nieudany włosowy eksperyment!
Kiedyś, kiedyś, miałam może 17 lat, pofarbowałam odrosty nowym, nieznanym mi rozjaśniaczem drogeryjnym. Trzymałam 20 minut - ja to zmyłam odrosty były białe! Kontrast między moim blondem a białymi odrostami był okropny! Płakałam pół dnia - potem ubrałam chustkę na włosy i pobiegłam do sklepu po ciemniejszą szamponetkę. Ten incydent spowodował, że zaczęłam regularnie chodzić do fryzjera. Aktualnie nie chodzę nawet tam :)

8. Jak czeszesz się na co dzień i dlaczego?
Z reguły noszę rozpuszczone włosy. W domu spinam je w koczek. Dlaczego? - tak jest mi wygodnie, choć wiem,że nie jest to zbyt zdrowe dla włosów.

9. Jaki jest Twój ulubiony kanał o włosach na Youtube?
Nie posiadam.

10. Co w pielęgnacji włosów jest dla Ciebie najtrudniejsze?
Odkąd poznałam zależność Humektanty - Proteiny - Emolienty pielęgnacja przestała sprawiać mi trudności. Myślę, że jest to podstawa dla każdej osoby dbającej o swoje włosy. Bardzo ważne jest także określenie porowatości swoich włosów i dostosowanie do niej swojej pielęgnacji. Trudność sprawiają mi moje włosy na wysokości grzywki - nieznośnie się falują i czasami zdarza mi się je "przeprostować" prostownicą. Nie chciałabym tego robić, ale czasami muszę. Niedawno zdecydowałam się keratynowo ją wyprostować i póki co mam spokój :)

11. Jaki gadżet/sprzęt do włosów chciałabyś mieć?
Marzy mi się urządzenie Volum'24 Rowenta - myślę, że pomogłaby mi wyczarować naturalne fale na moich włosach, dodać objętości i odbić je od nasady.

To by było na tyle ;) Kto ma ochotę, zapraszam serdecznie do zabawy w ten TAG. Nie nominuję i nie zmuszam nikogo :)

Przy okazji chciałabym Wam przypomnieć post, który pisałam jakiś czas temu o aktywności fizycznej i sporcie :  Jak chudnąć by schudnąć?  
Mi ostatnio mocno słabnie motywacja do sportu, ponieważ byłam jakiś czas zmuszona do zaprzestania ćwiczeń (wypadek samochodowy). Aktualnie wracam do normy, ale forma spadła :( Mam zamiar wybrać się do Biedronki, bo w najnowszej gazetce jest ogromny wybór odzieży sportowej. Może i moja motywacja się poprawi, jak w coś się zaopatrzę. Myślę, że w spodnie czarno-fioletowe i fioletową koszulkę, bo wyglądają bardzo fajnie.

Jeśli macie ochotę przyjrzeć gazetkę, to kliknijcie w obrazek. Otworzy się cała.

https://biedronka.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-biedronka-12-02-2015,11574/1/

Jak z Waszą motywacją? 
Jaki jest Wasz najbardziej nieudany eksperyment na włosach? Dajcie znać w komentarzach.

38 komentarzy:

  1. świetny TAG :) Nieudany eksperyment na włosach zafundowałam sobie nie dawno, podobny do Twojego bo również wybrałam rozjaśniacz którego jeszcze nie miałam a on totalnie się nie sprawdzi(odrosty wyszły jakieś rude ponadto włosy stały się zniszczone). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie ma co eksperymentować z farbami, bo może być masakra ;) Buziaki ;***

      Usuń
    2. Hehe najbardziej nieudany eksperyment ? płukanka z octu jabłkowego. włosy po tym wypadały jak szalone ;D

      Usuń
    3. Hehe najbardziej nieudany eksperyment ? płukanka z octu jabłkowego. włosy po tym wypadały jak szalone ;D

      Usuń
    4. U mnie płukanka z octu jabłkowego sprawdza się super, ale może lepiej nie używać jej na skalp.... Tylko na włosy.

      Usuń
    5. U mnie płukanka z octu jabłkowego sprawdza się super, ale może lepiej nie używać jej na skalp.... Tylko na włosy.

      Usuń
    6. Właśnie u mnie też dobrze. Być może za dużo tego octu no i omijać skórę głowy.

      Usuń
  2. Serio? Może za bardzo kwaśny roztwór stworzyłaś :))) Ja daję łyżkę stołową octu na 2 litry wody.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc nigdy nie próbowałam metody rosolkowej więc na pewno spróbuję :-) u mnie.oliwa też się sprawdza na włosy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jest najwygodniejsza, bo nie wyrywam przy okazji włosów. Suche włosy, jak nakładałam olej, przyklejały się do moich rąk i bardzo często łamały podczas aplikacji oleju. Teraz nie ma tego problemu.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Cały czas to robię :) jeszcze przyjaciółka mi pudło kosmetyków z DM przysłała ...załamanie nerwowe :))) Teraz w Rossmanie są nowe maski Biovax ... przechodzę obok sklepu co jakiś czas i odbywa się we mnie wewnętrzna walka... "kup - kup - kup --- nie , nie ,nie kupuj --- musisz zużyć te co masz ... wejdź tylko zobaczyć skład , przyjrzeć się opakowaniu --- nie lepiej nawet nie wchodź, bo kupisz." :D

      Usuń
  5. o metodzie rosołkowej czytałam u BHC, ale jakoś nigdy nie testowałam tego na swych kudłach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najwygodniejsza - nie wyrywam przyklejonych do dłoni od oleju włosów. Zlewam je ciepłą wodą z olejkiem i już naolejowane. Odciskam namiar wody i włosy w czepek i turban :)

      Usuń
  6. Pamiętam jak kiedyś nałożyłam olejek rycynowy wylałam na włosy pół buteleczki , a później nie mogłam go zmyć , myłam później włosy wiele razy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - ja podobnie. Potem człowiek się zraża do olejowania. Zawsze zbyt duża ilość oleju. W zupełności wystarcza łyżka,dwie stołowe. Też panuje mit, że rycynowy jest najlepszy, a np. on wspaniale wysusza włosy i na ich długość niekoniecznie jest dobry :)

      Usuń
  7. Metody rosolkowej nigdy nie próbowałam. Wolę na sucho lub na mokro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na sucho nie lubię, bo wyrywam za dużo włosów - chyba,że olejek kokosowy - to zdarza mi się nakładać na sucho. Na mokro również lubię,aczkolwiek rosołek wygrywa :D

      Usuń
  8. Ach te nasze eksperymenty:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami można naprawdę sobie narobić kłopotu. Dlatego teraz jestem bardzo ostrożna :)

      Usuń
  9. Ja tez wykorzystuje zapasy produktów jakie mi zostały ,ale ładne i zadbane zdrowe włosy to podstawa:)

    Buziaki

    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecałam sobie nic nie kupić dopóki nie zużyję co najmniej połowy. :)

      Usuń
  10. Ciekawy TAG i ciekawe odpowiedzi:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo tak, tyle samo poczatkowo wydawalam na wlosy, a pozniej zapasy zuzywalam ;D Ja mialam najgorsze ekserymenty z samoistnym rozjasnianiem czarnych wlosow, kolory, jakie wowczas uzyskalam na glowie, moznaby bylo pewnie wykorzystac w palecie barw ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początki włosomaniactwa jednak zawsze wyglądają tak samo :P

      Usuń
  12. Mój chłopak ukradkiem przeczytał punkt numer dwa "Ile miesięcznie wydajesz na pielęgnację włosów?" i na to pytanie odpowiedział za mnie, neźle mnie jednocześnie podsumuwując - "200zł to Twoje minimum, więc byś pewnie miała 500zł przy dobrym locie". Haha! :D
    A co do metody rosołkowej - ile ona Ci mniej więcej zajmuje? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masakra :)))
      Rosołkowa zajmuje niecałą minutkę. Do miseczki nalewam troszkę ciepłej wody i 1,5 łyżki oleju i zlewam tym włosy. Potem chowam je w czepek. Ogólnie polecam :) Oszczędza się dużo włosów, nie wyrywając ich ...bo moje zawsze lepiły się do rąk, jak olejowałam na sucho.

      Usuń
  13. Z punktem nr 2 mam bardzo podobne doświadczenia. Początkowo wydawałam sporo pieniędzy na kosmetyki włosowe, a teraz ochłonęłam i pozbywam się zapasów. A prezenty i tak często trafiają do mnie właśnie typowo włosowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... moje wszystkie przyjaciółki wiedzą co przechodziłam z włosami po chorobie i teraz cały czas dostaję to nową odżywkę, to szampon ...spróbuj to, to fajne, tamto super. Jest masakra. Przy okazji wygrałam kilka konkursów w necie, kilka produktów w ramach współpracy i się namnożyło. Aktualnie nie biorą udziału w żadnych konkursach, tylko w Biovaxie, bo tych masek nigdy za mało u mnie :)

      Usuń
  14. Bardzo fajny tag :) A może wyślę Ci jakiś szampon? ;))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi daleko do wlosomaniaczki ale podziwiam te wszystkie procedury pielęgnacyjne w Twoim wydaniu.Moim najgorszym eksperymentów było rozjaśnianie włosów do blondu przed matura,wyglądalam j a k połączenie wiewiórki i złota:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też wcierkę aplikuję najczęściej przed snem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest najbardziej skuteczna ponieważ skóra głowy w nocy rozgrzewa się, co ułatwia wnikanie składników wcierki wgłąb cebulki włosa.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Z miłą chęcią zajrzę również do Was!
Jeśli obserwujesz mój blog-poinformuj mnie o tym, na pewno się odwdzięczę.
Serdecznie pozdrawiam!