Strony

piątek, 11 września 2015

Co dało mi regularne stosowanie wcierek do skóry głowy?

 Co dało mi regularne stosowanie wcierek do skóry głowy?


Wiele z Was pisze o tym, że nie lubicie stosować wcierek, nie robicie tego lub unikacie. Post ten jest po to, żeby jeszcze raz Was zachęcić, bo naprawdę warto. Wcierki regularnie stosuję już od ponad roku. Wcierka to inaczej mówiąc lotion lub odżywka do skóry głowy. To ona i tylko ona ma bezpośredni wpływ na cebulkę włosa a od cebulki zależy jaki włos nasz będzie : zdrowy, wytrzymały i silny czy słaby, łamiący się i wypadający. 

Wcierki stosujemy zazwyczaj na noc - gdy głowa rozgrzewa się podczas snu, lepiej chłonie odżywcze składniki. Wcierką nacieramy tylko skórę głowy, następnie wykonujemy masaż w celu mocniejszego ukrwienia. Ja taki masaż wykonuję przy pomocy szczotki Tangle Teezer. Ważne jest aby wcierka na naszej głowie pobyła kilka godzin, wtedy lepiej zadziała, stąd też dobrze ją aplikować wieczorem. Rano można umyć głowę. Ja wcierkę stosuję codziennie, czasami robię tygodniowe przerwy - głównie podczas zmieniania odżywki na inną.


1. Wcierki przyspieszają tempo wzrostu włosów - jest to prawda 100 procentowa. Odkąd stosuję odżywki do skóry głowy moje włosy rosną średnio 1.5-2,0 centymetrów miesięcznie (wzrost sprzed używania wcierek to około 0,8 milimetra) - Tym sposobem moje naturalne włosy, które zapuszczam w rok urosły 24 cm nie 12 cm. Różnica jest kolosalna.

2. Wcierki likwidują łupież i choroby skóry głowy. Odkąd używam wcierek nigdy nie pojawił się na mojej głowie łupież.

3. Wcierki wzmacniają włosy, sprawiają, że rosną one grubsze i mocniejsze. Wcierka wzmacnia i odżywia cebulkę włosa a dzięki temu z cebulki wyrasta grubszy i zdrowszy włos.

4. Wcierki ograniczają wypadanie włosów i pomagają w walce z wypadaniem.

5. Wcierki podnoszą włosy u nasady i powodują fajny efekt ich odbicia (niektóre, np. woda brzozowa).

Minusem używania niektórych wcierek jest przetłuszczanie włosów u nasady (np. Wcieka Jantar i inne wcierki bez Alkoholu denaturowanego w składzie).
Minusem dla niektórych osób, posiadaczek wrażliwej skóry głowy będzie z kolei zawartość alkohol denat. w składzie, który może podrażnić i wysuszyć skórę głowy - stąd też zaczynając przygodę z wcierkami musimy obserwować reakcję naszej skóry głowy. Jeśli zobaczymy coś niepokojącego, wcierkę należy odstawić.
Alkohol denat. obecny w składzie wcierek jest odpowiedzialny za przygotowanie skóry głowy, jest promotorem przejścia składników odżywczych zawartych we wcierce w głąb skóry głowy, prosto do cebulek. Niektórzy jednak muszą wybierać wcierki bez niego, a wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że wcierka będzie przetłuszczała włosy. 


Wcierki, które używałam i o których pisałam na blogu są w tych postach :

Dajcie znać jak jest u Was, stosujecie wcierki?

32 komentarze:

  1. Ja mam Aloevit a i tak muszę się pilnować, żeby nie zapomnieć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kat mam problem z przsuszonym skalpem odstawiłam wierki ale już od pazdziernika liczę do nich wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mi zazwyczaj przesuszony skalp robił się po niektórych szamponach bez sls.

      Usuń
  3. hymm widzę że czas zacząć w końcu też wcierać :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio strasznie opuściłam się w stosowaniu wcierek. Najwyższa pora do nich wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba zacznę stosować :)
    http://agataweranika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam chyba Seboradin i tak jak piszesz, nie mogę się przemóc. Najważniejsza kest systematyczność, ale jak widać warto. Czas nabrać odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to a później to tylko cieszyć się z coraz dłuższych i gęstszych włosków.

      Usuń
  7. Ja swego czasu stosowałam dużo wcierek i dorobilam się takiej ilości babyhair leże szok, teraz są na tyle długie, że odstawią we wszystkie strony jak zwiążę włosy :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Od roku używam różnych wcierek - u mnie najczęściej przyspieszają porost.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam wcierki jantar ale niestety często jestem mało systematyczna, chociaż walczę nadal tym. Jeśli masz ochotę to zapraszam do mnie na blog bo od niedawna też założyłam swój (http://alison69000.blogspot.com/) Oczywiście obserwuję Twojego bloga, jest genialny, pozdrawiam Cię serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niestety wcierek nie używam, ale chyba w końcu zacznę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też kupiłam sobie ostatnio Jantar i mam zamiar rozpocząć kurację :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś skarbnicą wiedzy <3 Dopiero co się zastanawiałam o co chodzi z tymi wcierkami i po co ja właściwie kupiłam swoją,wchodzę na Twój blog,a Ty dzisiaj ten post dodałaś :D To jakiś znak! Idę wcierać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie najlepiej sprawdza się woda brzozowa. =)

    OdpowiedzUsuń
  14. Używam wcierek ale nie regularnie bo zdarza mi się zapomnieć :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja kocham Jantar, to na razie moja pierwsze wcierka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi akurat żadna wcierka krzywdy nie robi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Z miłą chęcią zajrzę również do Was!
Jeśli obserwujesz mój blog-poinformuj mnie o tym, na pewno się odwdzięczę.
Serdecznie pozdrawiam!