Strony

czwartek, 9 marca 2017

Lily Lolo - Mineralny róż - w pięknym, naturalnym odcieniu Beach Babe

Lily Lolo - Mineralny róż 
- w pięknym, naturalnym odcieniu Beach Babe
- opinia o produkcie 


Lily Lolo Beach Babe to pierwszy róż mineralny z jakim mam do czynienia. Róże przewijały się w mojej kosmetyczce, jednak zawsze drogeryjne. Czytałam wiele opinii na temat tych od Lily Lolo i postanowiłam wreszcie wypróbować jeden z nich.


Róż Lily Lolo zamknięty jest w ładnym, minimalistycznym kartoniku w czarno - białej tonacji. W środku znajduje się malutki pojemniczek z sitkiem. Róż ma formę sypką. Pojemnik z sitkiem jest tak zabezpieczony, że możemy przesunąć sitko i je zamknąć - wtedy nie ma możliwości, by na przykład w podróży nasz kosmetyk się wysypał. Róż aplikuję za pomocą pędzla.


Wybrałam kolor Beach Babe, który posiada satynowe wykończenie i ciepłą tonację. Generalnie zawsze staram się wybierać kosmetyki do makijażu w ciepłych tonach. Myślę, że blondynkom takie bardziej pasują.

Wybierając róż zależało mi przede wszystkim na bardzo delikatnym, subtelnym efekcie. Nie lubię przekoloryzowanych, agresywnych kolorów. Mam wrażenie, że wygląda się wtedy jak clown. Makijaż ma nas zdobić, podkreślać urodę, a nie tworzyć na naszej twarzy nierealistyczny obraz innego człowieka.

Pojemność : 3,5 g w 20 ml
Cena : 51 zł
Dostępność : www.costasy.pl


Co obiecuje producent? :

Satynowy, brzoskwiniowy róż utrzymany w ciepłej tonacji. Idealny by subtelnie podkreślić lekko opaloną skórę. Nakładaj go na tzw. „jabłuszka”, by uzyskać efekt promiennej cery.

* nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów
*  naturalny i delikatny
*  lekka i jedwabiście gładka konsystencja
*  daje subtelne wykończenie; bardziej intensywny efekt można uzyskać nakładając kilka warstw
*  100% naturalny.

Kolor Beach Babe odpowiedni jest dla jasnego typu cery. Dla osiągnięcia najbardziej naturalnego efektu wybierz róż w odcieniu ciemniejszym od Twojego naturalnego rumieńca, a dla dopełnienia makijażu użyj również błyszczyk do ust w tym samym odcieniu.


Skład :
Mica [+/- ci 77491 (iron oxide), ci 77492 (iron oxide), ci 77891 (titanium dioxide), ci 75470 (carmine)] 
W składzie znajdziemy same naturalne składniki - minerały.

Moja opinia o produkcie :

Róż Lily Lolo spodobał mi się przede wszystkim pod względem koloru i naturalności efektu, jaki daje. Właśnie czegoś takiego szukałam. Z reguły mam nie mały problem, by wybrać tego typu kosmetyk, ponieważ inaczej wygląda na próbnikach, czy będąc w opakowaniu, a już zupełnie inaczej gdy go użyję. Większość kupionych przeze mnie róży leży w czeluściach kosmetyczki i pewnie nigdy nie doczekają się zupełnego zużycia. Myślę, że z czasem je wyrzucę i tyle. Co jakiś czas bowiem robię przegląd moich kosmetyków i to, co się już nie nadaje do użytku, lub termin zbliża się do końca - wywalam. Jeżeli chodzi o Lily Lolo nie poleży w mojej kosmetyczce bezużytecznie :) Kolor jest tak delikatny, że można stosować go codziennie. Jeżeli chcemy uzyskać mocniejszy efekt, wystarczy nałożyć dwie lub trzy warstwy. 


Lily Lolor Beach Babe to róż w kolorze lekko pomarańczowym. Taka typowa brzoskwinia. Jeżeli lubicie takie tonacje (ja na przykład zawsze wybieram w tych kolorach również pomadki), to będziecie bardzo zadowolone. Róż daje delikatny efekt, nie świeci się na twarzy, jest bardzo mocno napigmentowany, stąd też dobrze trzyma się na buzi i jego trwałość jest bardzo, bardzo długa.  
Na mojej twarzy utrzymuje się praktycznie cały dzień - za co po prostu go pokochałam. Wszystkie moje róże i bronzery znikają po paru godzinach. Beach Babe pozostaje ze mną cały dzień. 


Róż Lily Lolo idealnie współpracuje z podkładem, wtapia się w niego i tworzy bardzo naturalny efekt. Ładnie ociepla cerę, wygląda świeżo. Nie tworzy plam ani smug, głównie przez swoją sypką konsystencję. Ładnie podkreśla kości policzkowe.


Róż mineralny Lily Lolo nie zapycha mojej cery, nie powoduje wysypu niedoskonałości, nie podkreśla porów - nie oddziałuje w żaden negatywny sposób na moją skórę. 
Ma naturalny skład, pozbawiony jest niezdrowej, a czasem wręcz szkodliwej dla naszego zdrowia chemii.

Cera w połączeniu z różem Lily Lolo wygląda zdrowo i promiennie. Myślę, że odcień Beach Babe będzie pasował do większości typów urody a jego ciepła tonacja, podkreśli wiosenną i letnią opaleniznę. Satynowe wykończenie zminimalizuje sztuczny efekt makijażu. Rozświetlające róże potrafią podkreślać niedoskonałości i wyglądać nienaturalnie - zawsze lepiej jest wybierać odcienie satynowe lub matowe. Róż jest niesamowicie wydajny i podkreślam któryś już raz z kolei : bardzo trwały. Warto spojrzeć w jego kierunku, bo to swego rodzaju inwestycja, która się opłaca :)


Znacie róże mineralne Lily Lolo? Jaką macie o nich opinię?
Spodobał Wam się kolor Beach Babe?

11 komentarzy:

  1. Śliczny kolorek, ładnie wygląda na buzi. Dla mnie co prawda za ciepły ale na Tobie wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny odcień, idealny na wiosnę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny kolorek różu :) bardzo lubię tą markę kosmetyków :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj chyba dzień z Lily Lolo, bo już na kilku blogach widziałam ich produkty :D
    Ładny ma kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolor na prawdę piękny. A o kosmetykach tej marki słyszałam wiele dobrego ;p
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja posiadam mineralny róż z "Annabelle Minerals" i jest to jeden z najlepiej napigmentowanych kosmetyków tego typu :)
    Twój ma świetny, taki "codzienny" odcień!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Z miłą chęcią zajrzę również do Was!
Jeśli obserwujesz mój blog-poinformuj mnie o tym, na pewno się odwdzięczę.
Serdecznie pozdrawiam!