Strony

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Lipcowe denko

Produkty, których zużycie nastąpiło w lipcu i krótka recenzja, 
jakie wywarły na mnie wrażenie.

• Kupię ponownie.
• Być może kupię.
• Nie kupię.


1. Nivea Repair & Targeted Care odżywka regenerujące do włosów suchych i łamliwych - Odżywki Nivea są całkiem fajne i dobre, jeśli chodzi o produkty drogeryjne. Dla mało wymagających włosów będą idealne. Ja ogólnie wolę stosować maski, bo moje włosy łatwo się wysuszają i potrzebują "cięższych", bardziej wartościowych produktów. Odżywkę Nivea oceniam jednak dobrze. Kręciły mi się po niej włosy bardzo ładnie. Więcej o niej tutaj.

2. GlySkinCare - maska do włosów z olejkiem arganowym - Bardzo fajna maska do włosów. Sprawdza się bardzo dobrze - włosy są nawilżone, błyszczące, dobrze wyglądają. Więcej na jej temat przeczytacie tutaj.

3. Kallos - Blueberry rewitalizująca maska do włosów - Całkiem fajny Kallos, jednak zużyć go to spore wyzwanie. Więcej na jej temat tutaj.

4. Bioxsine - Dermagen - Kuracja dla kobiet przeciw wypadaniu włosów - Całkiem udana kuracja. Nie mogę wypowiadać się o jej skuteczności, ponieważ nie wypadają mi teraz włosy. Kiedy wypadały, to zwykła seria tej firmy bardzo mi pomogła. Więcej o tych kosmetykach tutaj.


5. Isana - Suchy szampon do włosów - Jego starą wersję lubiłam, jednak od jakiegoś czasu przestałam używać suchych szamaponów. Myję włosy co dwa dni i nie mam potrzeby, by je stosować. Stąd też pozbyłam się ponad połowy buteleczki.

6. Joanna - Kuracja wzmacniająca PowerHair - Odżywka do skóry głowy, którą lubię. U mnie sprawdza się dobrze. Ładnie pachnie, przyspiesza wzrost włosów, jest tania i wydajna. To już kolejne opakowanie tej wcierki, które zużyłam. Pisałam szczegółowo o niej tutaj.

7. Andrea - Esencja przyspieszająca wzrost włosów - Andrea daje niesamowite efekty u niektórych osób. U mnie niestety nie zadziałała, pomimo zużycia dwóch buteleczek. Pisałam o tym tutaj.

8. Snazil - Esencja przyspieszająca wzrost włosów - Produkt bardzo podobny działaniem do Andrei, jednak ten u mnie zadziałał i po 28 dniach jego użytkowania mam włosy dłuższe o ponad 4 centymetry. Zamówiłam już kolejną butelkę i szczerze polecam każdej z Was! Więcej o efektach stosowania przeze mnie esencji Snazil przeczytacie tutaj.


9. Lily Lolo - Podkład mineralny Popcorn - Bardzo lubię podkłady mineralne tej firmy. Aktualnie stosuję inny odcień. Z pewnością będę do nich powracać. Więcej o popcornie przeczytacie tutaj.

10. Fitomed - Mój krem nr 11 do cery mieszanej i tłustej z rozszerzonymi porami - Kremy Fitomedu to prawie naturalne produkty o bardzo przystępnych cenach i dobrych właściwościach. Krem był fajny, jednak lepsza wersja do cery mieszanej to Mój krem nr 12 - 11-tka czasami potrafiła mnie zapychać. Więcej o nim tutaj.

11. Nivea - Pielęgnujący płyn micelarny do cery normalnej i mieszanej - Całkiem fajny, dobry płyn. Czasami zdarzało mu się mieć problem z domyciem tuszu wodoodpornego, jednak nie podrażniał oczu i nie powodował szczypania. Pełna recenzja tego kosmetyku jest tutaj.

12. Eveline - Zabieg kawowy - Multiodżywcza maska do stóp  - świetna sprawa, będę kupować go stale. Polecam każdej z Was - więcej na temat tego zabiegu przeczytacie w tym poście.


13. Avon - Płyn do kąpieli o zapachu bzów - Bardzo fajny, ładny zapach - rzeczywiście pachniał majowymi bzami. Chętnie kupię ponownie.

14. Rexona - antyperspirant, który stale używam. Zmieniam jedynie warianty zapachowe.

15. Avon Senses - żel pod prysznic o zapachu konwaliowym - Mył, pienił się, nie wysuszał skóry. Niestety nie pachniał konwaliami w żadnym calu, stąd też do niego nie wrócę. Głównie konwaliowy zapach skłonił mnie do zakupu. Żel jednak w moim odczuciu z konwaliami nic wspólnego nie ma :)

16. Avon Naturals z orchideą i jagodą - Całkiem łądnie pachnił, dobrze mył, nie wysuszał skóry. Raczej ponownie go nie kupię,bo jednak nic specjalnego, jak na cenę i trochę małą pojemność.

17. Vialise - Naturalne serum antycellulitowe - Kosmetyk naturalny, który stworzony został z myślą o zupełnym usunięciu problemu cellulitu przy pomocy naturalnych składników. Serum dobrze ujędrnia skórę, jednak po zużyciu opakowania, nadal cellulit jest. Może troszkę mniejszy, jednak nie zniknął. Ze względu na spory wydatek, już do niego nie wrócę. Pisałam o nim tutaj.

Ogromnie duże denko w lipcu :) A jak u Was? 
Znacie któryś z tych produktów?

10 komentarzy:

  1. Dla mnie z masek GlySkinCare świetna była z olejem Macadamia. Z Arganem średnio się sprawdzała na moich włosach. Kallosa blueberry bardzo lubię ale na tę kurację Joanny moja skóra dziwnie reagowała, jakbym miała uczulenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bioxsine miałam okazję testować,właśnie dzięki Tobie i nawet polubilam ten zestaw tzn.moje włosy!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię maski Kallos, choć tej wersji nie miałam. Następnym razem kupię mniejszy słój, bo litrowa maska to dla mnie abstrakcja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kallosa Blueberry chciałabym przetestować, ale na razie nigdzie nie mogę go spotkać ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Żadnego kosmetyku nie znam. Zainteresowała mnie esencja Snazil. Niezły przyrost :D choć na razie nie planuję walki o długie włosy, ale może za jakiś czas...

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedyś nadejdzie dzień gdy i mnie podkład Lily Lolo się skończy : /

    OdpowiedzUsuń
  7. Kallosa Blueberry chętnie bym wypróbowała na moich włoskach, ale póki co w żadnej drogerii nie jest dostępny ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam maskę Kallosa z keratyną i uwielbiam, muszę wypróbować też inne :D Zaciekawiła mnie ta wcierka PowerHair, lecę więc przeczytać recenzję, bo przyznam, że wcześniej o niej nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dużo udał Ci się zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam szampon Bioxsine (ale w tym białym opakowaniu) i super się u mnie sprawdził ! ♥
    Kallosa Blueberry mam w małej pojemności, jest naprawdę dobry, ale tak jak piszesz - ciężko go zużyć ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Z miłą chęcią zajrzę również do Was!
Jeśli obserwujesz mój blog-poinformuj mnie o tym, na pewno się odwdzięczę.
Serdecznie pozdrawiam!