Dwa lata bez farbowania - ja to wpłynęło na moje włosy?
Metamorfoza moich włosów na przestrzeni dwóch lat
Początek 2014 roku przywitał mnie okropną chorobą, która zdziesiątkowała moje włosy. Wypadały w tak zastraszającym tempie, że właściwie nie zostało ich prawie nic na mojej głowie. To, co zostało, uległo ogromnemu zniszczeniu - nie do odratowania.
O chorobie i wypadaniu oraz o stanie moich włosów przed chorobą pisałam tu : Moja Włosowa Historia
O chorobie i wypadaniu oraz o stanie moich włosów przed chorobą pisałam tu : Moja Włosowa Historia
Chcąc nie chcąc, postanowiłam zaniechać farbowania i rozjaśniania włosów. Było to z jednej strony wymuszone stanem tego, co pozostało mi na głowie, a z drugiej strony pragnęłam czym prędzej odzyskać zdrowe, piękne włosy. Wiadomo, że rozjaśnianie temu nie sprzyja.
Wyjściowy stan moich włosów - jedyne zdjęcie jakie posiadam. Nie miałam przyjemności w fotografowaniu ich w takim stanie, stąd brak zdjęć.
2014 - włosy co chwilę były skracane, by utrzymać je w miarę równym stanie, jednak zniszczenia i przerzedzenie powodowały, że wyglądały wstrętnie i co najmniej szkaradnie.
Początki były straszne. Odrosty wyglądały okropnie. Próbowałam stosować na nie suchy szampon, żeby były nieco bardziej jasne. Niestety, nie wiele to pomagało. Po głowie chodziły mi pomysły zakupu szamponetki i ujednolicenia koloru, ale bałam się, jaki efekt kolorystyczny uzyskam.
Rok 2015 - Włosy nadal okropne, co chwilę podcinane.
Koniec końców, po roku chodzenia z odrostami postanowiłam pójść do mojej fryzjerki i wyrównać kolor, tak aby nie naruszyć nowych włosów, a przyciemnić stare, rozjaśniane. Fryzjerka poradziła sobie z tym bardzo dobrze, choć nie było to łatwe zadanie.
Maj 2015 - Wyrównanie koloru
Kolor oczywiście z rozjaśnionych włosów nieco się wypłukał, ale i tak był to o wiele mniejszy kontrast, niż ten, który nosiłam przez pierwszy rok.
Wakacje 2015 spędziłam w Grecji, gdzie pomimo noszenia kapelusza, kolor moich włosów rozjaśnił się od słońca o jakieś dwa tony.
Końcówka roku 2015 - Włosy po woli zaczynają lepiej wyglądać i przybywa im gęstości.
Zimą tego roku odrost znowu się zrobił, ponieważ słońce nie oddziaływało już na włosy. Aktualnie odrost znowu, samoczynnie się rozjaśnia ;) Blond ma to do siebie, że ma przeróżne barwy i tonacje ;)
Farbowanych włosów na mojej głowie zostało na ten moment około 5 centymetrów. Widać je tylko po umyciu głowy, gdy włosy są mokre. Różnią się one jednak jakością, są cienkie, suche i brzydkie.
W styczniu 2016 również podcięłam przerzedzone końcówki
2016 - włosy zaczynają przybierać również na długości
Włosy przez 2 ostatnie lata przeszły metamorfozę, jednak jeszcze nie do końca wyglądają tak, żeby można było powiedzieć, że są ładne, zdrowe i gęste. Przede wszystkim chciałabym aby się zagęściły. Dwa lata temu naprawdę nie było ich prawie wcale :(
Poprawę ich stanu upatruję głównie w rezygnacji z farbowania i rozjaśniania włosów
oraz w systematycznym stosowaniu (po każdym myciu) masek emolientowych i proteinowych.
Zaniechanie farbowania dało wiele plusów, przede wszystkim :
* Włosy zaczęły odrastać,
* Nie wypadają,
* Są dużo mocniejsze i grubsze,
* Lśnią i nie są matowe,
* Nie tracą nawilżenia,
* Nie są przesuszone,
* Nie puszą się,
* Są posłuszne i zdyscyplinowane,
* Nie muszę ładować w siebie niepotrzebnej chemii, która zawarta jest w farbach, a która wchłania się przez skórę głowy do całego organizmu,
* Nie osłabiam dzięki temu cebulek włosów,
* Odrosty mimo iż są nadal, to wreszcie wyglądają naturalnie i nie rzucają się mocno w oczy.
* Włosy zaczęły odrastać,
* Nie wypadają,
* Są dużo mocniejsze i grubsze,
* Lśnią i nie są matowe,
* Nie tracą nawilżenia,
* Nie są przesuszone,
* Nie puszą się,
* Są posłuszne i zdyscyplinowane,
* Nie muszę ładować w siebie niepotrzebnej chemii, która zawarta jest w farbach, a która wchłania się przez skórę głowy do całego organizmu,
* Nie osłabiam dzięki temu cebulek włosów,
* Odrosty mimo iż są nadal, to wreszcie wyglądają naturalnie i nie rzucają się mocno w oczy.
Maj 2016
Podsumowując : Nie krytykuję farbowania. Włosy często wyglądają ładnie, gdy dodamy im jakiegoś koloru. Ja sama, bardzo lubiłam jaśniejsze refleksy na moich blond włosach, bo ich kolor wydawał mi się szary i bez wyrazu. Gdyby sytuacja nie zmusiła mnie do zaprzestania farbowania, pewnie robiłabym to nadal. Teraz jednak nie żałuję, że tak się stało. Z pewnością moim włosom wyszło to na dobre i dałam im realną szansę, na to, by odrosły. Trzeba pamiętać o tym, że z wiekiem włosy stają się coraz bardziej leniwe i mniej chętnie odrastają, często w mniejszej ilości i dużo słabsze. W moim przypadku więc było to naprawdę trudne zadanie.
Czy namawiam Was na niefarbowanie włosów? Jest wiele plusów niefarbowania, ale to indywidualny wybór każdej z nas. Kolor nie jest na tyle ważny, co kondycja włosów. Dużo atrakcyjniej według mnie wyglądają niefarbowane,zdrowe pukle włosów niż rozjaśnione lub przerzedzone od farbowania, suche ogryzki. Stąd też, jeśli kondycja Waszych włosów jest niezbyt dobra lub włosy są słabe, cienkie i kruche, warto zaprzestać dodatkowo niszczyć i osłabiać je farbą. Przemęczyć się jakiś czas i wyhodować zdrowe, odporne na zniszczenia włosy. Jeśli z różnych jednak względów, nie możecie zaprzestać farbowania, zrezygnujcie z rozjaśniaczy, przejdźcie na farby. Stosujcie tylko te, które mają dobre opinie i nie niszczą bardzo włosów (z tego co polecane na blogach, to jest to chyba między innymi Garnier Naturals). Są też farby o bardziej przyjaznych składach, dostępne w aptece, np. Biokap. Warto też rozważyć zamianę farby na hennę, która dodatkowo pogrubia włosy. Starajcie się farbować tylko odrosty, omijając włosy już koloryzowane wcześniej.
Farbujecie włosy? Dajcie znać jak to u Was wygląda.
Zgadzam się, zaprzestanie farbowania ma wieele plusów :) Moja przygoda z farbami była krótka, ale rozjaśnianie/dekoloryzacja, plus tak jak w Twoim przypadku masowe wypadanie włosów (u mnie przez częste pobyty w szpitalu, leki i strasznie ubogą dietę), doszczętnie zniszczyły mi włosy. Odkąd ich nie farbuję stają się coraz łatwiejsze w obsłudze, piękniejsze i gęstsze. Myślę teraz tylko nad henną, ale raczej zdecyduję się na bezbarwną by pogrubić i wzmocnić włosy:)
OdpowiedzUsuńMuszę dowiedzieć się więcej o bezbarwnej hennie - może i ja zastosuję to na swoich włosach.
Usuńja niestety nie mam większego wyboru i muszę farbować ale tylko odrosty i zawsze robię to w salonie. Mój przypadek wygląda tak, że na skutek silnych przeżyć miejscowo wypadają mi włosy a na ich miejsce odrastają siwe. Gdyby nie siwe placki z pewnością bym ich już nie katowała farbami, jednak obecnie nie mam możliwości zrobienia przedziałka aby nie było widać siwizny ;'-(
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci przeżyć jakie zafundowały ci twoje włoski..wiem jak poważne problemy z włosami mogą wpłynąć na psychikę i jak uciążliwe i długoterminowe jest ich leczenie. Na szczęście wszystko jest już dobrze, a to najważniejsze :-)
Czasami nie ma wyboru, ale to co piszesz - o wpływie szczególnie na samoocenę - masakra. Wstydziłam się wychodzić z domu,a włosów nawet nie dało się uczesać - bo nie było ich prawie wcale.
UsuńTwoje włosy przeszły długą drogę. Na szczęście widać efekty :D Farba farbą ale co sądzisz, np. o szamponetkach? Są lepszym wyjściem?
OdpowiedzUsuńSzamponetki według mnie wysuszają mocno włosy. Jeśli ktoś ma słabe, to długo później musi dochodzić z włosami do formy. Sporo tam alkoholi wysuszających.
UsuńSą coraz ładniejsze :) ja nie farbuję od roku, bo to za drogi interes :D
OdpowiedzUsuńTeż prawda :)
UsuńWidać, że Twoje włoski odżyły. Nie są już suchym sianem i prezentują się doskonale !
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, trochę się na to naczekałam :P
Usuńteraz Twe włosy żywą i wyglądają bardzo zdrowo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwłosy wyglądają o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuńja nie farbuję od jakiegoś czasu i obecnie wracam do swojego naturalnego koloru :)
Powodzenia Kochana i dziękuję
UsuńJa farbuje od kilku lat bez przerwy, a co tam farbuje - rozjaśniam i kombinuje na sto sposobów, ale robie to wyłącznie dlatego, że wiem, że mogę sobie na to pozwolić :) a Twoje wlosy są teraz bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Chmielova
Dziękuję Kochana - jak się ma mocne włosy, to można kombinować. Z moimi to porażka : cienkie i delikatne, zaraz się niszczą.
UsuńTeraz wyglądają rewelacyjnie w porównaniu do tego co było. Tak trzymaj! Niech już choroby omijają Cię szerokim łukiem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńWidać ogromną różnice :) teraz są już naprawdę ładne, a na pewno będzie jeszcze lepiej skoro tak mocno się poprawiły przez te 2 lata :) ja również już nie farbuję włosów choć i za takimi niefarbowanymi czasami ciężko nadążyć :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - za moimi też ciężko :P
UsuńMotywująca historia. Widać, że włosy sporo przeszły, a mimo to teraz wyglądają pięknie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, oby było jeszcze lepiej.
UsuńJa nie pamietam kiedy ostatni raz farbowałam ...a Twoje włosy są teraz ładne;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńJejku na początku te szaro srebrne wyglądają strasznie ;o Tak zniszczone. Tak teraz na prawdę lepiej :) Widać świetny progress.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
2 lata temu nie było prawie wcale włosów. Porażka po całej linii
UsuńGratuluję :), ja sama od miesiąca zapuszczam swój naturalny kolor ale jest ciężko.
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciężko, dokładnie to rozumiem.
UsuńRzeczywiście, Twoje włosy wyglądają na znacznie gęściejsze. Jednak najładniejszy kolor mają te ze stycznia 2016 r. Taki miodoworudy ;)
OdpowiedzUsuńKolor to kwestia umowna, w sumie cały czas mają taki sam, tylko w zależności od światła : sztuczne oświetlenie itd.
UsuńWidać widoczną poprawę. Włosy odżyły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWidać dużą różnicę, super na plus.
OdpowiedzUsuńJeśli możesz kliknij u mnie w najnowszym poście?
---------------------------
http://fashionelja.pl
Dzięki :)
UsuńBardzo ładne włoski. Widać, że dużo przeszły <3
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Dziękuję <3
UsuńJa ostatni raz farbowałam pod koniec czerwca 2014, a potem tylko trzykrotnie henną, z czego ostatni raz chyba w sierpniu 2015. Korci mnie, żeby leciutko przyciemnić włosy - dosłownie o ton, dwa i nadać im chłodnego odcienia, ale nie wiem jeszcze czy się zdecyduję. Jeśli tak to na pewno nie w domu ;)
OdpowiedzUsuńMnie też kusi,ale jak przypominam sobie zdjęcie z 2014 to od razu przechodzi pokusa :P
UsuńDroga nie była łatwa, ale najważniejsze że widać poprawę! Gratulacje i oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńWłoski wyglądają coraz lepiej:)
OdpowiedzUsuńJa nie farbuję. Może pójdę w ślady mamy i coś o tym pomyślę dopiero gdy zacznę siwieć.
Bardzo dobrze :)
UsuńWoow, długą drogę przeszłaś! Ogromna przemiana :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt uzyskałaś :) Ja moich włosów nie farbuję już od prawie trzech lat i absolutnie nie żałuję :) Włosy są teraz w lepszej kondycji a ich odcień pasuje do mojej urody :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie - odcień pasuje do urody - to jest 100% prawda w moim przypadku również.
UsuńOstatnio namiętnie farbuje włosy henną Khadi i jestem bardzo zadowolona:) Polecam
OdpowiedzUsuńWidać że są o wiele zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńTeż zaczynam przygodę bez farbowania wlosow.myśle że to będzie bardzo dobra decyzja dla moich włosów.
OdpowiedzUsuń