OMO - metoda mycia włosów, która uratowała moje włosy
OMO - to znana już bardzo dobrze w blogosferze włosomaniaczek metoda mycia włosów. OMO polega w skrócie na tym, że na początku myjemy włosy odżywką, następnie szamponem i na koniec nakładamy odżywkę. Metoda jest o tyle dobra i wspaniała, że chroni nasze włosy przed nadmiernym wysuszeniem spowodowanym użyciem szamponu,szczególnie tego z SLS w składzie. O szamponach z SLS pisałam w TYM poście.
Jak ja myję włosy metodą OMO?
1 ETAP = O - ODŻYWKA
Na zwilżone wodą włosy nakładam odżywkę, szczególnie skupiając się na włosach na długości. W tym etapie najczęściej używam odżywek, które nie do końca sprawdziły się lub mam ich sporo. Zdarza mi się używać tutaj masek Kallosa, odżywek pielęgnacyjnych Nivea, Garnier itd. Głównie w tym pierwszym etapie zależy mi by "zabezpieczyć" włosy przed wysuszającym działaniem szamponu, czyli nałożyć na nie warstwę ochronną. Odżywki nie zmywam, przechodzę do kolejnego etapu.
2 ETAP = MYCIE SZAMPONEM
W tym etapie na włosy na których już jest odżywka, nakładam szampon. Szampon tak naprawdę nakładam tylko na skórę głowy, na długość włosów nigdy. Wystarczy im mycie odżywką i pianą, która spłynie chcąc nie chcąc z szamponu. Włosy na długości nie potrzebują tak silnego oczyszczania jak te przy skórze głowy i u nasady. Tak umyte włosy spłukuję wodą.
3 ETAP = ODŻYWKA
Na czyste włosy nakładam odżywkę lub maskę, którą w danym momencie używam.Trzymam ją na włosach tyle czasu ile zaleca producent. Następnie spłukuję pod bieżącą wodą, na koniec chłodnym strumieniem wody. Delikatnie odsączam nadmiar wody z włosów i zawijam je w turban. Suszę suszarką z zimnym nawiewem lub pozwalam by wyschły samodzielnie. Następnie nakładam serum na końcówki, czasami wcieram w całość włosów w celu wygładzenia łusek i zabezpieczenia.
Na czyste włosy nakładam odżywkę lub maskę, którą w danym momencie używam.Trzymam ją na włosach tyle czasu ile zaleca producent. Następnie spłukuję pod bieżącą wodą, na koniec chłodnym strumieniem wody. Delikatnie odsączam nadmiar wody z włosów i zawijam je w turban. Suszę suszarką z zimnym nawiewem lub pozwalam by wyschły samodzielnie. Następnie nakładam serum na końcówki, czasami wcieram w całość włosów w celu wygładzenia łusek i zabezpieczenia.
Co dało mi OMO?
+ Włosy przestały być nadmiernie suche,
+ Przestały się puszyć i przypominać stóg siana,
+ Znacznie ograniczyło się ich łamanie,
+ Stały się bardziej nawilżone i odżywione.
+ Włosy przestały być nadmiernie suche,
+ Przestały się puszyć i przypominać stóg siana,
+ Znacznie ograniczyło się ich łamanie,
+ Stały się bardziej nawilżone i odżywione.
Podsumowując : Metoda OMO odratowała moje włosy, których głównym problemem było nadmierne wysuszenie, a co za czym idzie puszenie i niezdyscyplinowanie. Dzięki OMO panuję w tym momencie nad moimi włosami i mogę je kontrolować w zakresie ich kondycji dużo lepiej niż wtedy, gdy katowałam je mocnymi szamponami, że aż skrzypiały. Szczerze polecam Wam tą metodę mycia włosów - dla mnie był to przełom w pielęgnacji włosów.
Znacie, stosujecie metodę OMO?
Lubię, ale częściej przed pierwszym O daję jeszcze jedno O- olej i wtedy mam OOMO :D.
OdpowiedzUsuńJa też tak robię minimum raz w tygodniu :) Jeszcze P-płukanka po każdym myciu. A raz w tygodniu OMMO - odżywka, mycie, maska, odżywka-ale tylko na 10 cm od końców włosa :)
UsuńRównież stosowałam tą metodę. Ale za bardzo przetłuszczała mi włosy. Ale mimo wszystko efekty były widoczne
OdpowiedzUsuńBardzo lubię OMO i OOMO - jeszcze lepsza metoda od OMO :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tą metode :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) Od jutra też tak zacznę :)
OdpowiedzUsuńJa mieszam odżywkę z olejem i dopiero tak nakładam na włosy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tej metody, ale niejednokrotnie czytam o jej zaletach, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńOo ciekawa metoda ! Tylko czy nada się również do przetłuszczających się włosów?
OdpowiedzUsuńJa znam metode OMO Olejowanie-Mycie-Odzywka
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej metodzie ale nigdy nie próbowałam, chyba jednak się skuszę
OdpowiedzUsuńRównież stosuję metodę OMO :)
OdpowiedzUsuńKiedyś się do niej przymierzałam, ale chyba pozostane przy tradycyjnym dbaniu o włosy :)
OdpowiedzUsuńja stosuję metodę OM:- ) po myciu już nic nie nakładam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą metodę :)
OdpowiedzUsuńa ja robię OMO w wersji olej,mycie, odżywianie :D tak sprawdza mi się najlepiej :)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam o tej metodzie, ale kompletnie o niej zapomniałam. Dziękuję za przypomnienie, od następnego miesiąca akcji włosowej wprowadzam metodę OMO :)
OdpowiedzUsuńkiedyś stosowałam, ale strasznie dużo odżywki mi szło. teraz olejuję.
OdpowiedzUsuńZawsze staram się stosować OMO :)
OdpowiedzUsuńMuszę zaczać stosować :)
OdpowiedzUsuńhttp://agataweranika.blogspot.com/
Najlepsza metoda jaka znam :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, zwłaszcza, że mam problem z zużyciem litrowego Kallosa. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam takiej metody chociaż wiele razy o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie a metoda, z pewnością wypróbuję, bo odżywek mam sporo :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam tej metody, ale czasem o tym myślę :p
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą - u mnie było to samo - przełom w pielęgnacji włosów :) super sprawa i skuteczna
OdpowiedzUsuńKiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńStosuje metodę OMO i naprawdę widzę różnice. Moje suchę z natury włosy są bardziej nawilżone :)
OdpowiedzUsuńOMO, czy mycie odzywka rowniez wielbie i uwazam, ze w duzej mierze metody przyczynily sie do poprawy stanu i moich wlosow ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam metody OMO, ale ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://wmymswieciewitam.blogspot.com/
Znam i czasem udaje mi się ją zastosować.
OdpowiedzUsuńNie no ja to jestem niezla nowicjuszka, kiedy czytam twoj post i te wszystkie komentarze. Ja do tej pory tylko maske na umyte wlosy kladlam, nigdy nie stosowalam metod OMO czy OOMO. Dzis jest pierwsza proba ;) Dzieki za podpowiedzi, pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńUżywam metody OMO od ponad roku (najpierw olej, potem szampon - teraz np. uzywam Seboradin Sensitive, odżywki to bardzo różnie, np. Biovaxu). Zaczęłam, bo miałam końcówki w tragicznym stanie, a zwykłe podcinanie nie pomagało. No i niestety mam skórę atopową, więc każdego szamponu nie mogę używać, bo kończy się to swędzeniem i ranami na głowie.
OdpowiedzUsuńDzięki tej metodzie uratowalam moje wypadajace osłabione i zniszczone włosy.
OdpowiedzUsuńNIe znałam wcześniej tej metody, ale od dziś próbuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://aniam10.blogspot.com/
Bardzo wartościowy wpis - będę musiała spróbować na swoich włosach! Zapraszam również na moją stronę: http://allnaturals.pl/eco-tydzien-2/ Pozdrawiam, Kaja
OdpowiedzUsuńSłyszałam o metodzie ale jej nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńMuszę przetestować.;) mam nadzieję, że ujarzmi moje włosy.:d
I pomyśleć że do tej pory wszystko robiłam odwrotnie:-)))
OdpowiedzUsuńJakie odżywki/maski najlepiej dawać na drugie O? ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie odżywcze, treściwe, które spłukuje już samą wodą. Np. Biovaxy
UsuńCzy stosować tę metodę gdy myje się włosy łagodnymi szamponami? :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak robię, jednak bardziej przypisywałam to kosmetykom (Wax Pilomax), które używam niż samej metodzie. A może to jedno i drugie?
OdpowiedzUsuńTeż tak spróbuję!
OdpowiedzUsuńStosuję, do tego zdarza mi się używać samej odżywki/maski pomiędzy myciem. By włosy nawilżyć. Korzystam głównie z waxów oryginalnych i bardzo się u mnie dobrze sprawdzają.
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiłam sobie OMO a zamiast szamponu użyłam peelingu. Sztos!
OdpowiedzUsuń