Nie. To nie post z serii "cudowna dieta". To raczej post o tym jak schudnąć i nie wrócić do starej wagi. Post o mnie i o tym jak schudłam 15 kg bez diety i wyrzeczeń, zmieniając tylko tryb życia.
Pierwsza sprawa o której musicie wiedzieć to to, że są 3 typy budowy ciała, które określa się po obwodzie nadgarstka. Dla każdej budowy są określone normy wagi i wymiarów poszczególnych części ciała. Piszę o tym, bo istotne jest by uświadomić sobie, że nie każdy może ważyć 50 kg - gdyż dla niektórych idealna wagą jest 68 kg. Wszystko zależy od wzrostu i budowy ciała. Dlatego ważne by na początku : założyć realny cel wagowy ( dobrany indywidualnie do nas).
Tabelka obrazuje normę wagową dla poszczególnego wzrostu.
Drugą istotną rzeczą jest czas. Organizm zapamiętuje swoją najwyższą wagę i określa mianem dobrobytu. Gdy zbyt szybko gubimy wagę- nasz organizm włącza alarm i następuje produkcja dodatkowych zapasów tłuszczu, które w momencie odpuszczenia diety, są nagromadzane tak, aby z powrotem dojść do "dobrobytu czyli najwyższej zapamiętanej wagi" - stąd powstaje efekt jo-jo.
Co robić zatem? Bardzo ważne jest by chudnąć MAKSYMALNIE 4 kilogramy miesięcznie. Wtedy organizm nie zarejestruje procesu gubienia wagi. Jest to tak jakby oszukanie go. Stąd też diety cud (np. Kopenhadzka są nieskuteczne - zawsze występuje po nich jo-jo). Byłam kiedyś na Kopenhadzkiej więc wiem... Schudłam 10 kg ale przypłaciłam to rożnymi chorobami między innymi utratą włosów, i koniec końców stara waga wróciła.
Ok - czyli kolejna jasna sprawa : nie ma ekspresowego tempa. Dajemy sobie czas. Nie przytyliśmy w jeden dzień, tylko była to systematyczna, długoletnia "praca" albo jej brak;)
Ok - czyli kolejna jasna sprawa : nie ma ekspresowego tempa. Dajemy sobie czas. Nie przytyliśmy w jeden dzień, tylko była to systematyczna, długoletnia "praca" albo jej brak;)
Trzecia sprawa : Jemy co lubimy, oczywiście z głową, 5 posiłków dziennie. Pijemy dużo wody - by metabolizm nasz był na najwyższych obrotach. Leniwy metabolizm = wzrost wagi.
Czwarta sprawa : ćwiczymy! Regularnie od 30-45 minut minimum 3 razy w tygodniu.
Na początku polecam spokojne ćwiczenia aby przyzwyczaić organizm do aktywności fizycznej. Naprawdę ruch to lek na wszystko! Endorfiny, szczęście, spokój i relaks. Jeżeli zdasz sobie sprawę z tego, że nikt nie rodzi się idealny, ale może takim być dzięki swojej pracy - niebawem zobaczysz nową osobę w odbiciu lustra. Może 15% kobiet ma idealną figurę i nie musi o to szczególnie dbać.Reszta nad nią pracuje, ćwicząc.
Ja nigdy nie ćwiczyłam, zawsze stroniłam od aktywności fizycznej. Od ponad roku ćwiczę 5-6 razy w tygodniu. Jem jak jadłam - zero diety. Schudłam 15 kg i straciłam ponad 100 cm w obwodach. Z rozmiaru XL zeszłam do S-M. Ćwiczę ćwiczenia cardio - w domu przed telewizorem.
Ćwiczę z Ewą Chodakowską, z Mel B, z Tiffany.
Dodatkowo co mnie bardzo motywowało na początku mojej aktywności fizycznej :
1) Robienie sobie zdjęć np. brzucha ( co tydzień),
2) Mierzenie się centymetrem w pasie, talii (zapisywanie wyników co tydzień),
3) Nie wchodzenie na wagę,
4) Oglądanie metamorfoz dziewczyn, które schudły.
Pierwsze efekty widziałam po 1 miesiącu ćwiczeń. Po 2 miesiącu inni zaczynali coś podejrzewać. Po 3 miesiącu systematycznych ćwiczeń wszyscy dopytywali jak to zrobiłam.
"Ciało to Twój dom! Przecież w nim mieszkasz...:) Jego stan zależy od Ciebie"
"Bez wysiłku piękna może być tylko buzia, reszta to już tylko Twoje dzieło!"
"To Ty tworzysz swój dzień... To Ty wyznaczasz cele.Żyjesz aktywnie?Czy biernie się przyglądasz? Nigdy nie będziesz młodsza niż jesteś dzisiaj.Owszem - nigdy nie jest za późno! - co nie znaczy,że dobrze jest marnować czas."
Dodatkowo co mnie bardzo motywowało na początku mojej aktywności fizycznej :
1) Robienie sobie zdjęć np. brzucha ( co tydzień),
2) Mierzenie się centymetrem w pasie, talii (zapisywanie wyników co tydzień),
3) Nie wchodzenie na wagę,
4) Oglądanie metamorfoz dziewczyn, które schudły.
Pierwsze efekty widziałam po 1 miesiącu ćwiczeń. Po 2 miesiącu inni zaczynali coś podejrzewać. Po 3 miesiącu systematycznych ćwiczeń wszyscy dopytywali jak to zrobiłam.
"Ciało to Twój dom! Przecież w nim mieszkasz...:) Jego stan zależy od Ciebie"
"Bez wysiłku piękna może być tylko buzia, reszta to już tylko Twoje dzieło!"
"To Ty tworzysz swój dzień... To Ty wyznaczasz cele.Żyjesz aktywnie?Czy biernie się przyglądasz? Nigdy nie będziesz młodsza niż jesteś dzisiaj.Owszem - nigdy nie jest za późno! - co nie znaczy,że dobrze jest marnować czas."
Dzięki temu wreszcie podobam się sobie, wreszcie ubrania dobrze leżą a ja nie mam już jesiennych depresji i chandry - żyję pełnią życia i jestem szczęśliwa. Naprawdę warto Dziewczyny!
(Obrazki w poście pochodzą z Internetu, z różnych stron. Niektóre są
podpisane, a niektórych źródeł nie jestem w stanie podać, ponieważ
zbieram je od roku w celach motywacyjnych. Cytaty z kolei przytoczone w tym poście są autorstwa E.Chodakowskiej.)
Macie problemy z nieplanowanymi kilogramami? Jak sobie z tym radzicie? Żyjecie aktywnie czy ciężko Wam się zmotywować?
Cóż w tym jest, ja na szczęście okres młodzieńczych diet mam za sobą, teraz wiem, że nie będę nigdy deseczką, bo moja budowa na to nie pozwala i bliżej mi do Beyonce niż Rihanny :p
OdpowiedzUsuńDokładnie. Człowiek kiedyś koniecznie chciał ważyć 55 kg, kosztem swojego zdrowia i jakichś chorych, destrukcyjnych diet.
UsuńCzyli mam niedowagę .. przyzwyczaiłam się już :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja bym wolała mieć niedowagę niż ciągle kontrolować czy mieszczę się w tabeli :P
UsuńNa szczęście problemów z wagą nie mam. 49 kg przy 156 cm. Ale przydałoby się trochę aktywności dla zdrowia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
Usuńświetny post :) bardzo mnie zmotywowałaś >:) u mnie bedzo ciezko z motywacja,zaczynam ćwiczyc a po 2 dniach przestaje ;/ masakra he Dlatego Cie podziwiam !
OdpowiedzUsuńKiedy też miałam bezwzględny brak motywacji...teraz już jest to dla mnie codzienność, rutyna.
UsuńMoże i ja w końcu się zmobilizuje i zrobię porządek z kilkoma dodatkowymi kilogramami ;)
OdpowiedzUsuńJeśli Cię kiedyś najdzie chęć - wróć do tego posta, powinien pomóc w motywacji ;)
UsuńWróciłam :D
Usuńbardzo ciekawy wpis .... mam nadwagę i to dużą, po porodzie jest mi ciężko zgubić nabrane kilogramy szczególni, ze jestem w takim wieku kiedy kilogramy znikają bardzo opornie
OdpowiedzUsuńZupełnie rozumiem...z wiekiem organizm robi się coraz bardziej leniwy, sensie metabolizmu i stąd też dużo trudniej schudnąć i utrzymać wagę. Życzę powodzenia, wszystko w naszych rękach i wszystko jest możliwe!
Usuńpewnie i dlatego się nie poddaje :) synek zaraz skończy rok, a ja juz zgubiłam 6 kg :D
UsuńPięknie! 6 kilo to naprawdę dużo! Najlepiej pić dużo,dużo wody - to pomaga też chudnąć. Motywacja z kolei do ruchu to schowanie wagi w najdalszy zakątek,a wyciągnięcie centymetra i mierzenie obwodu pasa :)
Usuńwaga też daje powera :) bo jak widać ubytek to aż chce się działać dalej :) a pomiary też robię :) co do ruchu to teraz mam go trochę mniej bo zimno i jesteśmy chorzy tzn ja i synek ale jak tylko wydobrzejemy wrócimy do spacerków :) pozdrawiam :D
UsuńZgadza się -ale dużo wolniej widać efekty wagowe niż pomiarowe i niekiedy może pozbawić motywacji. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Buziaki!!!
UsuńWychodzi, że mam sylwetkę średnio szczupłą. I to mi pasuje. Natomiast Ciebie podziwiam za konsekwencje w dbaniu o sylwetkę. Żeby ćwiczyć samemu w domu trzeba mieć sporo samozaparcia :)
OdpowiedzUsuńZauważalne efekty mnie najbardziej zmotywowały. Dziękuję ;)
UsuńŚwietny post :) Ciekawe porady :) Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCieszę się,że trafiłam na Twojego bloga-fajnie piszesz! ;) Swoją drogą chciałabym żeby ktoś dla mnie wymyślił dietę cud na przytycie. Mam niedowagę, i wiecznie za mało kg i nie potrafię tego zmienić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo,bardzo dziękuję! To bardzo miłe,że blog się podoba - stał się moją pasją, odkąd tylko powstał :) Na niedowagę też pomagają ćwiczenia cardio : im ciało nabiera więcej mięśni, tym waży więcej. Wiadomo,że nie znacząco, ale około 5 kg można zyskać :) Najbardziej widoczne jest to dzięki przysiadom ;)
UsuńBardzo przydatny wpis :) Ja nie jestem na diecie, ale muszę się w końcu wziąć za regularne ćwiczenia :)
OdpowiedzUsuńDla zdrowia choćby :) Ja też na diecie nie jestem - bo nie potrafię. Za bardzo lubię dobre jedzenie :)
UsuńWiele bardzo motywujacej tresci. Gratuluje Ci zmiany sposobu myslenia i utraty zbednych kilogramow :)! Ja dosc dlugo mialam problem w druga strone, obecnie jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu;* W drugą stronę problemu nigdy nie miałam, jednak podejrzewam,że też może być trudny. Ja mam tendencję taką nie inną, że jednak gdyby nie ruch, to byłabym dziś pewnie ważyła z 90 kg? Robiłam sobie kiedyś taką symulację komputerową na jakiejś stronie internetowej - swoją drogą to też zmotywowało :)
Usuńmi chyba by wystarczyło by gdybym nie pożerała tyle slodyczy, no i zaczęła się więcej ruszać
OdpowiedzUsuńale trzymam się w kategorii budowa średnio szczupła
Ja niestety w tej mocnej - ale mimo wszystko nie jetem gruba ani chuda :) Noszę rozmiary S-M - mam 175 cm wzrostu (na szczęście!) to proporcje się wyrównują :))))) hihi
UsuńGenialny wpis mi zawsze brakuje motywacji wytrzymuję z miesiąc na ćwiczeniach a potem jakoś same odchodzą w zapomnienie. Kolejny problem picie wody matko nie umiem jakoś nie potrzebuję płynów wypijam herbatę no z dwa kubki i kawę i nie umiem się zmusić do picia czasem szklanka wody i tyle:/
OdpowiedzUsuńTrzeba się do wody przekonać koniecznie :) Ona robi 50% za nas w gubieniu kilogramów :)
UsuńNie mogę się zmusić, żeby wrocić do ćwiczeń:/ I do tego, nie mogłam oddać krwi z powodu zbyt małej wagi i lekarki powiedziały mi, że muszę przytyć, a ja nadal uważam, że wyglądam za grubo i boję się przytyć.
OdpowiedzUsuńKasia z katldark.blogspot.com
Bardzo ważna jest równowaga. Ja sama muszę popracować trochę intensywniej przed wakacjami,ale jakoś mało czasu mam :)
Usuń" ćwiczymy! Regularnie od 30-45 minut minimum 3 razy dziennie" - DZIENNIE?
OdpowiedzUsuńKurcze, w tygodniu miałam na myśli :) Dziękuję za wychwycenie :)
Usuń