Wcierka okryta sławą, bardzo chwalona na różnych blogach, powodująca u wielu osób wzrost nowych włosów. U mnie nie zauważyłam jednak fenomenalnych efektów używania tej wcierki. Porównując wiele podobnych kosmetyków, z którymi już miałam styczność : Rzepa wypada średnio. Początkowo wyczuwałam mrowienie na skórze głowy po nałożeniu wcierki, później jednak już nie. Być może używałam ją zbyt krótko, by liczyć na efekty i powinnam powtórzyć tą kurację ponownie... niestety jakoś straciłam ochotę. Wolę używać czegoś, co te efekty na mojej skórze głowy jednak daje.
Co obiecuje producent? :
Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu.
Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
Czarna rzepa jest uznawana przez medycynę ludową za jeden z najskuteczniejszych, naturalnych środków wzmacniających i zapobiegających wypadaniu włosów, a dodatkowe ekstrakty naturalne i energizujące wspomagają jej działanie i regulują proces przetłuszczania się skóry głowy.
+ Włosy mocniejsze i pełne życia.
+ Złagodzenie nadmiernego przetłuszczania się włosów.
+ Redukcja objawów łupieżu.
Dawkowanie :
Przy pomocy aplikatora nanieść kurację bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie wcierać u nasady włosów przez kilka minut. Pozostawić bez spłukiwania. Stosować po każdym myciu głowy, przynajmniej trzy razy w tygodniu. Dla osiągnięcia optymalnych rezultatów należy prowadzić kurację przez dwa tygodnie, następnie zrobić kilkudniową przerwę, po której można ponowić stosowanie.
Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
Czarna rzepa jest uznawana przez medycynę ludową za jeden z najskuteczniejszych, naturalnych środków wzmacniających i zapobiegających wypadaniu włosów, a dodatkowe ekstrakty naturalne i energizujące wspomagają jej działanie i regulują proces przetłuszczania się skóry głowy.
+ Redukcja objawów łupieżu.
Dawkowanie :
Przy pomocy aplikatora nanieść kurację bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie wcierać u nasady włosów przez kilka minut. Pozostawić bez spłukiwania. Stosować po każdym myciu głowy, przynajmniej trzy razy w tygodniu. Dla osiągnięcia optymalnych rezultatów należy prowadzić kurację przez dwa tygodnie, następnie zrobić kilkudniową przerwę, po której można ponowić stosowanie.
Skład :
Aqua, Alcohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arctium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Skład jest bardzo ciekawy. Bogaty w ekstrakty z czarnej rzepy, pokrzywy, łopianu, chmielu i jałowca. Posiada również witaminę PP, która za zadanie ma powodować lepsze ukrwienie skóry głowy oraz wzmocnienie cebulek włosów. Na drugim miejscu w składzie jest jednak alcohol denat. który ma za zadanie ułatwić wniknięcie składników odżywczych w głąb skóry - jednakże wrażliwszą skórę głowy może podrażniać.
Wydajność : Buteleczkę używałam około 2,5 -3 tygodni.Cena : 8-9 zł
PLUSY PRODUKTU :
+ Wspaniała buteleczka z aplikatorem (bardzo wygodne użytkowanie),
+ Bogaty, wartościowy skład,
+ Niska cena,
+ Radzi sobie z łupieżem,
+ Radzi sobie z przetłuszczaniem włosów.
+ Nie obciążała i nie przetłuszczała moich włosów - co w przypadku wcierek często się zdarza.
MINUSY PRODUKTU :
- Nie spowodowała znacznego wysypu nowych włosów,
- Alcohol denat. w składzie może podrażniać wrażliwe skóry głowy.
- Zapach (mi aż tak nie przeszkadzał, bo znam zapach rzepy - i ten jakoś i tak był łagodny w miarę . Jednak mój facet nie mógł go znieść i błagał mnie ,abym tej wcierki nie używała. Zapach jej porównywał do "zgniłej ścierki" ;)
Podsumowując : Wcierka Joanna Rzepa sprawdziła się u mnie średnio. Raczej nie kupię jej więcej z racji zapachu. Zaznaczam jednak,że produkt ten jest u wielu osób bardzo skuteczny i powoduje wysyp dużej ilości nowych włosów. Być może jeśli kupiłabym jeszcze jedno opakowanie i sprawdziłabym po tym czasie działanie, miałabym lepsze wrażenia. Nie mogę tego jednak uczynić - bo byłaby to katorga dla mojego chłopa :D
Znacie tą wcierkę? Używałyście? Jak Wasze efekty po niej?
Nie znam,ale jakoś nie mam ochoty poznać :D Na szczęście,bo niedługo paczka z PL będzie musiała przyjechać ciężarówką po Twoich wszystkich recenzjach :P Ja za każdym razem prawie dopisuję do listy i wysyłam mamie,żeby dokupiła hihih :D
OdpowiedzUsuń:D Nieźle :P
UsuńZ Rzepowej Joanny miałam ampułki jednak nie dawały żadnych efektów :<
OdpowiedzUsuńAmpułki widziałam ostatnio w Naturze i zastanawiałam się czy też tak śmierdzą jak ta wcierka=ścierka :)
UsuńNie mialam, ten alkohol denat mnie odstrasza ;-)
OdpowiedzUsuńJest jako promotor przejścia,jednak wrażliwą skórę może podrażniać.
Usuńzgniła ścierka brzmi dość zniechęcjaąco
OdpowiedzUsuń:P
UsuńZastanawiam się nad jej zakupem ale mam coraz więcej wątpliwości.
OdpowiedzUsuńJedyna jej zaleta to cena :)
UsuńNo ciekawa jestem tego zapachu. Ostatnio używałam wcierki Jantar, która przyczyniła się do wzmożonego wypadania, więc jakos na razie nie mam ochoty na kolejną wcierkę :P
OdpowiedzUsuńCoś Ty? U mnie Jantar sprawdził się dobrze,jednak przetłuszczał włosy u nasady :)
UsuńU mnie Jantar wzmocnił cebulki, ale w krótkim czasie wysuszył skórę głowy i spowodował gwałtowne łuszczenie :/
UsuńKuracja wzmacniająca bardzo mi się przyda :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
♥Miśka♥
:P
UsuńNiestety nie używałam jej, ale recenzja bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńBaaaardzo dobry produkt! Jeszcze nie spotkałam się z taką osobą, u której by się nie sprawdził. No i za tą cenę to można kupować do woli :)
OdpowiedzUsuńRóżnie to bywa :)
UsuńU mnie się na szczęście sprawdziła - może i nie było wysypu baby hair ale za to duży przyrost :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, chwalą ją sobie niektórzy ;)
Usuńmoże i ja się skuszę, tak ciężko idzie mi zapuszczanie włosów
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZużyłam jedno opakowanie. Żadnego mrowienia nie czułam. Na trochę zahamowała wypadanie a poza tym nic.
OdpowiedzUsuńJa mrowienie poczułam tylko podczas pierwszej aplikacji.
UsuńNigdy jej nie testowalam, ale i tak pewnie skalp by sie zbuntowal. Poza tym, zapach zgnilej scierki srednio mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńHaha,właśnie :P
UsuńSzkoda, że wcierka się nie sprawdziła,chociaż może to i lepiej,bo po co z takim smrodkiem zgniłej ścierki na sobie chodzić:)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńJa chyba dziwna jestem, bo ten zapach uwielbiam ! Hahahahaha a co do wcierki jedyne co z niej lubiłam to aplikator (i zapach). Aplikator ze mna został do wszystkich innych wcierek. Niestety ta kuracja u mnie tez niewiele zrobiła :p
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńmoja siostra miała szampon z tej serii i zapach naprawdę mnie odrzucał... ;/
OdpowiedzUsuńMasakra.
UsuńDługo czekałam na idealny produkt dla moich włosów nawet sławna, nawet khadi mi nie pomogło, ale to muszę wypróbować, aktualnie używam mgiełki RAdical i bardzo dobrze mi służy ;)
OdpowiedzUsuńNasze b logi trochę różnią się o siebie jeżeli chodzi o tematykę, ale może masz ochotę na wspólną konserwację? buziaki ;)
Mi olejek Khadi też nie pomógł wcale.
Usuńnie znam tej wcierki, bo prawdę powiedziawszy nie stosuję tego typu kosmetyków w pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie stosowałam, a teraz żałuję - bo odkąd przekonałam się do wcierek, nie mam łupieżu wcale, moja skóra głowy nie odstawia fochów, włosy szybciej rosną i mniej wypadają. Są same plusy. Dbanie o włosy, to także dbanie o ich cebulki, by rosły zdrowe i silne.
UsuńTa wcierka pomimo alkoholu w składzie na szczęście mnie nie podrażniła ale niestety w niczym też nie pomogła, zero efektów :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie też to samo, nie podrażniła ale i efektów się nie doczekałam.
UsuńNigdy nie używałam kosmetyków z tej firmy. Nie wiem w sumie czemu, ale nigdy nie mogę się przełamać, by coś przetestować. Nawet sama nie wiem w czym problem.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie na mojego bloga.
Dopiero zaczynam, jednak kilka wpisów się już pojawiło.
Dodaję Cię do obserwowanych i życzę miłego dnia! :)
Wzajemnie,wszystkiego dobrego, już do Ciebie zaglądam ;)
UsuńSzukam wcierki, która zastąpi mi Jantar (nowa wersja się u mnie nie sprawdziła), ale zapach rzepy jest dla mnie nie do zaakceptowania, niestety :)
OdpowiedzUsuńNie jest za ciekawy :P Polecam żel Dermena - naprawdę w porządku wcierka, dająca efekty oraz wodę brzozową Kulpol.
UsuńKiedyś często używałam tej wcierki i nawet ją lubiłam. W moim przypadku nie hamowała wypadania, ale pojawiało się po niej sporo baby hair :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam o tym na wielu blogach,że powoduje wysyp nowych włosów.
Usuńnie znam ale mój facet jest również wrażliwy na niektóre zapachy moich kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to jest zabawne:)
UsuńChyba zapach zniechęcił i mnie, chociaż od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie kupić tej wcierki ,
OdpowiedzUsuńhttp://kasjaa.blogspot.com/
Dla mnie ona nie dała efektów by do niej wrócić.
UsuńSłyszałam dużo opinii, że wcierki są świetne na porost włosów, a ja właśnie zaczęłam zapuszczać, bo trochę poprawiła się ich kondycja, tylko nie mogę się zdecydować na żadną konkretną. Jantar w nowej wersji powodował, że skóra głowy mnie swędziała, baby hair się nie pojawiły... Jakaś propozycja :)?
OdpowiedzUsuńMam kilka (z racji,że Jantar przetłuszczał mi włosy szukałam innej, a dodatkowo aby skóra głowy się nie przyzwyczajała,lubię wcierki zmieniać). Proponuję żel Dermena przeciw wypadaniu, stymulujący wzrost włosów. Bardzo pobudził moje włosy do wzrostu, bardzo zagęścił fryzurę.
UsuńPisałam o nim tutaj :
http://wlosymuszabycdlugie.blogspot.com/2014/09/dermena-zel-hamujacy-wypadanie.html
lub woda brzozowa Kulpol.
Mi w pół roku włosy urosły 12 cm na wcierkach, a z reguły przez miesiąc zwykle rosły niespełna 8 mm. Teraz miesięczny przyrost mam rzędu 2 cm
UsuńW takim razie jeszcze bardziej jestem zachęcona aby wypróbować to co polecasz :) Marzy mi się taki przyrost :)
UsuńPolecam :) Od maja non stop stosuję wcierki ;)
Usuńbardzo bardzo nie lubię tego... ŁZS na skalpie mym kwiczało i stękało po tym produkcie ;/
OdpowiedzUsuńPewnie przez ten alkohol denat. na początku składu.
Usuńnie znam tego produktu. ciekawe jak sprawił by się na moich włosach.
OdpowiedzUsuńNie jest najdroższy,więc można spróbować. U wielu osób daje całkiem niezłe rezultaty.
Usuńplanowałam kiedyś zakup tej wcierki ale nie mogłam jej znaleźć. jednak ja chciałam go kupic ze względu na baby hair ale chyba jednak się nie sprawdzi do tego celu :)
OdpowiedzUsuńU wielu osób się sprawdza , u mnie nie sprawdziła się.
Usuńja na porost i wzmocnienie używam teraz Lotionu Seboradin z czarnej rzepy i mój narzeczony również nie może jej znieść :)
OdpowiedzUsuńJa mam lotion Seboradin do włosów jasnych, pachnie w miarę ok:) Wszystkiemu winna ta rzepa :P
UsuńZastanawiałam się nad jej zakupem ale sama nie wiem mam wątpliwości :<:P
OdpowiedzUsuńpoklikasz u mnie w linki ? :)
:)))
UsuńBoję się składnika alkohol denat. w tym produkcie... bezpośrednio na skórę głowy może wysuszać i podrażniać tak jak pisałaś.
OdpowiedzUsuńDokładnie
UsuńMiałam tę wcierkę i planuję do niej wrócić. Podobał mi się efekt mrowienia, no i butelka jest fajna :D Poza tym wydawało mi się, że wzmocniła cebulki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem,że w wielu przypadkach bardzo się sprawdza.
UsuńW moim przypadku najlepiej sprawdziła się kuracja Jantarem :) Pojawiło się mnóstwo nowych baby hair :)
OdpowiedzUsuńTak,Jantar świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale zapach jakoś odstrasza ;/
OdpowiedzUsuńBardzo!
Usuń