Joanna Power Hair Kuracja wzmacniająca
Dzisiaj chciałabym Wam opisać moje odkrycie : nową wcierkę od Joanny. Kuracja wzmacniająca Power Hair Joanna zamknięta jest w plastikową buteleczkę ze wspaniałym aplikatorem, ułatwiającym równomierne rozprowadzenie wcierki na skórę głowy. Buteleczka zapożyczona jest ze sprawdzonego patentu Joanny Rzepy. Wcierka Hair Power jest koloru przezroczystego i ma ładny, przyjemny zapach (w przeciwieństwie do Rzepy o której pisałam w TYM poście). Z tego co czytałam na wizażu wcierka zebrała tam kilka mało pozytywnych opinii. Bardzo mnie to dziwi bo u mnie sprawdziła się całkiem fajnie.
Cena : 7-8 zł
Pojemność : 100 ml
Dostępność : Markety np. Tesco, Real
Pojemność : 100 ml
Dostępność : Markety np. Tesco, Real
Co obiecuje producent? :
Moc i siła włosów zaczyna się w zdrowych cebulkach. Kuracja wzmacnia cebulki włosa i sprawia, że są one mniej podatne na wypadanie. Alfa-hydroksykwasy mają delikatne działanie złuszczające dzięki czemu ułatwiają wnikanie substancji aktywnych do mieszka włosowego. Trimetylglicyna dostarcza cebulkom energii koniecznej do prawidłowego wzrostu włosów.
Zawarte w kuracji ekstrakty z drzewa chinowego, arniki i żeń-szenia stymulują mikrokrążenie powierzchniowe skóry głowy, zapewniając jej optymalną rewitalizację. Natomiast ochronę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych zapewniają witaminy o właściwościach antyoksydacyjnych.
Zawarte w kuracji ekstrakty z drzewa chinowego, arniki i żeń-szenia stymulują mikrokrążenie powierzchniowe skóry głowy, zapewniając jej optymalną rewitalizację. Natomiast ochronę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych zapewniają witaminy o właściwościach antyoksydacyjnych.
Receptura została oparta o zaawansowane składniki:
- alfa-hydroksykwasy - ułatwiają wnikanie substancji aktywnych do mieszka włosowego,
- trimetylglicyn - dzięki niemu do cebulek włosowych zostaje dostarczona energia, potrzebna do prawidłowego wzrostu włosa,
- hexapeptyd - ułatwia zakotwiczenie cebulki włosowej w skórze głowy,
- ekstrakty z drzewa chininowego, arniki i żeń-szenia - stymulują mikrokrążenie powierzchniowe skóry głowy, zapewniając jej optymalną rewitalizację,
- witaminy o właściwościach antyoksydacyjnych - skutecznie chronią włosy przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi.
PLUSY PRODUKTU :
+ Nie przetłuszcza włosów,
+ Ładnie pachnie,
+ Jest tania i łatwo dostępna,
+ Wygodna w użyciu (aplikator, przezroczysta buteleczka),
+ Przyspiesza wzrost włosów.
Podsumowując : Wcierka Joanna Power Hair używana była przeze mnie przez około 3 tygodnie (na tyle wystarcza jedno opakowanie). W trakcie pełnego miesiąca (w tym 3 tyg. ze wcierką) moje włosy urosły 2.5 cm. Moim zdaniem to dobry wynik. Nie wiem natomiast czy ta wcierka pomaga uporać się z wypdaniem włosów, ponieważ po skończeniu kuracji Seboradin FitoCell wcale nie wypadają mi włosy, wcale ale to wcale - co niezmiernie mnie cieszy. Wcierka Joanna Power Hair jest tania, nie obciąża włosów i ładnie pachnie. Mi ten produkt bardzo się spodobał. Polecam.
Znacie? Używałyście? Jakie macie wrażenia?
Widziałam ją ostatnio gdzieś w drogerii i nie kupiłam, ale po Twojej recenzji chyba jednak się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuńNigdzie jej jeszcze nie spotkałam ale chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńJa bym ją chętnie wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńMoja mama stosuje tą kurację :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikasz w linki SheIn u mnie na blogu ?
Widziałam ostatnio taką w Rossmanie, tylko w ampułkach malutkich :P. będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńFajny przyrost, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam ale chętnie wypróbuję :) w końcu włosy muszą być długie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam ale chętnie wypróbuję :) w końcu włosy muszą być długie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zmniejszyła wypadanie włosów ale nie zauważyłam żeby włosy po niej szybciej rosły :)
OdpowiedzUsuńChyba już coś o niej u siebie wspominałaś ;) Fajna, jednak ja narazie pozostanę przy Jantarze. Może za jakieś 2 miesiące się na nią skuszę, żeby nie przyzwyczaić włosów do jednej wcierki. Wtedy się na mnie zdenerwują i nie będą już odczuwały jej działania, prawda? : )
OdpowiedzUsuńJa widziałam ją za 8 zł w Auchanie dziewczęta :D. Zastanawiałam się nad nią ale też nie kupiłam. A szkoda ;<
OdpowiedzUsuńOoo bardzo ciekawe odkrycie, nie natknęłam się na nią jeszcze. Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNie widziałam jej nigdy wcześniej, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOoo, bardzo ciekawa ta wcierka. Fajnie, że nie przetłuszcza włosów, bo o Jantarze nie można tego powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńspróbuje chyba tego seboradin fitocell skor tak CI pomógł z wypadaniem włosów :)
OdpowiedzUsuńMoże i nie mam długich włosów ale z ogromną przyjemnością bym je wzmocniła :>
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tego produktu :) Zresztą nigdy nie miałam żadnej wcierki :P
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nią jak będę w Polsce :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa, nie widziałam jej nigdzie :)
OdpowiedzUsuńO super, ładny przyrost. Koniecznie muszę ją wypróbować, jeśli oczywiście znajdę w jakimś sklepie :)
OdpowiedzUsuńświetny przyrost :) Nie używam tej wcierki, bo u mnie też FitoCell rozprawił się z wypadaniem :)
OdpowiedzUsuńJak zużyję serum na porost babuszki Agafii, które wczoraj zamówiłam to zakupię wtedy tę wcierkę :)
OdpowiedzUsuńmuszę ją koniecznie obczaić w drogerii ;)
OdpowiedzUsuńMam zamiar spróbować Rzepy z Joanny :)
OdpowiedzUsuńFajne opakowanie, ułatwia aplikację :) Nie spotkałam się jeszcze z tą kuracją, a byłabym zainteresowana zakupem na pewno :)
OdpowiedzUsuńDziś ją kupiłam w drogerie Polskie za 6.99 pięknie pachnie zobaczymy czy zadziała :)
OdpowiedzUsuń