Milva - Szampony do włosów z chininą
Milva to kosmetyki bułgarskiej produkcji, przeznaczone aby wzmocnić włosy i zapobiegać ich wypadaniu. Ich receptura oparta jest w głównej mierze o jeden składnik : chininę. Składnik mocno kontrowersyjny, jeśli chodzi o światowe, a szczególnie unijne dyrektywy. Wszystko za sprawą tego iż chinina jest substancją toksyczną i użyta w nadmiarze może mieć negatywne skutki dla naszego zdrowia. Może powodować zaburzenia równowagi, słuchu, widzenia oraz ogólne zatrucia. Stąd też chininę można wykorzystywać tylko w określonych proporcjach.
Substancja ta posiada także szeroki zakres pozytywnych właściwości przeciwgorączkowych, przeciwzapalnych i przeciwbólowych. Używana w pielęgnacji włosów eliminuje wszystkie możliwe choroby skóry głowy : łupież, zakażenia grzybiczne oraz pierwotniakowe. Od lat znany jest także, jej pozytywny wpływ na poprawę jakości włosów, wzmocnienie cebulek, przyspieszenie ich wzrostu oraz przeciwdziałanie wypadaniu. Ze szczególnym podkreśleniem wpływu na przyspieszenie wzrostu włosów.
Szampony Milva nie wiele różnią się od siebie. Nawet ich składy są zbliżone, dlatego opisuję je wspólnie. Zamknięte zostały w małych buteleczkach z kolorowymi etykietami. Zamykane na klik. Oba szampony bardzo przyjemnie pachną - ładnie, kwiatowo - mi osobiście zapach kojarzy się z kwiatami majowego bzu - przepięknie. Szampon regenerujący ma kolor bezbarwny, szampon Forte kolor czerwony. Konsystencja ich jest żelowa.
Pojemność : 200 ml
Dostępność : www.chinina.pl
Pojemność : 200 ml
Dostępność : www.chinina.pl
Szampon MILVA Hair Repair z chininą - Regenerujący efekt szamponu MilvaHairRepair zapewnia dogłębną pielęgnację zniszczonych włosów. Unikatowa kombinacja ekstraktu aloesu, pszenicy i chininy wzmacnia strukturę słabych i cienkich włosów i szybko odnawia ich witalność.
Szampon MILVA Chinina Forte - Wysoka zawartość chininy w tym szamponie czyni go efektywnym preparatem przeciwko wypadaniu włosów. Stan włosów szybko się poprawi a ich wzrost ulegnie przyśpieszeniu. Włosy będą odżywione, zdrowe, elastyczne. Szampon Chinina Forte to produkt najbardziej odpowiedni przy silnym natężeniu wypadania włosów. Dedykowany dla normalnej i tłustej skóry głowy. Przeznaczony zarówno dla pań, jak i panów. Systematyczność stosowania tego produktu gwarantuje oczekiwany efekt końcowy.
Skład szamponów jest stosunkowo krótki. Nie powala składnikami odżywczymi, ale nie o to tu chodzi przecież. Szampon ma włosy umyć a od odżywiania są maski i odżywki. W składzie znajdziemy SLS oraz Cocamidopropyl Betaine - to połączenie może wywoływać na wrażliwej skórze głowy uczulenie.
Najważniejszym składnikiem szamponów jest tytułowa chinina. W wersji pomarańczowej (regenerującej) znajdziemy również sok z aloesu, glicerynę i ekstrakt z pszenicy. W wersji niebieskiej (Forte) znajduje się tylko gliceryna i chinina pod postacią 40% roztworu - umieszczona jest jednak po zapachu. Według mnie to kwestia bezpieczeństwa. Szkoda, że producent nie określa zawartości stężenia chininy w szamponach.
Najważniejszym składnikiem szamponów jest tytułowa chinina. W wersji pomarańczowej (regenerującej) znajdziemy również sok z aloesu, glicerynę i ekstrakt z pszenicy. W wersji niebieskiej (Forte) znajduje się tylko gliceryna i chinina pod postacią 40% roztworu - umieszczona jest jednak po zapachu. Według mnie to kwestia bezpieczeństwa. Szkoda, że producent nie określa zawartości stężenia chininy w szamponach.
PLUSY PRODUKTÓW :
+ Przepiękny, bardzo przyjemny zapach kwiatów bzu,
+ Szampony dobrze myją włosy,
+ Są wydajne,
+ Dobrze się pienią,
+ Nie wysuszają włosów,
+ Włosy po ich użyciu są troszkę tępe, jednak gładkie w dotyku,
+ Nie zauważyłam u siebie skutków ubocznych mogących wynikać z nadmiaru zastosowanej chininy,
+ Włosy wypadają w istotnie mniejszej ilości (stosuję jednak również maskę Milva oraz wodę chininową, o których na blogu napiszę Wam w przyszłości).
+ Przepiękny, bardzo przyjemny zapach kwiatów bzu,
+ Szampony dobrze myją włosy,
+ Są wydajne,
+ Dobrze się pienią,
+ Nie wysuszają włosów,
+ Włosy po ich użyciu są troszkę tępe, jednak gładkie w dotyku,
+ Nie zauważyłam u siebie skutków ubocznych mogących wynikać z nadmiaru zastosowanej chininy,
+ Włosy wypadają w istotnie mniejszej ilości (stosuję jednak również maskę Milva oraz wodę chininową, o których na blogu napiszę Wam w przyszłości).
Podsumowując : Bułgarskie szampony Milva z chinią to bardzo przyjemne, pięknie pachnące myjadła do włosów. Dzięki kluczowemu składnikowi : chininie - wspomagają włosy w walce z wypadaniem, przeciwdziałają mu, wzmacniają cebulki. Działanie chininy na przyspieszenie porostu włosów udowodnione jest naukowo od lat. Szampony Milva jak i inne produkty do pielęgnacji włosów z tej firmy, dopiero pojawiają się na polskim rynku, stąd też nie do końca mam do nich zaufanie. Przede wszystkim nie posiadają jeszcze polskich etykiet, nie widziałam póki co certyfikatów dopuszczających je do obrotu i sprzedaży na polskim rynku. Są jednak bardzo popularne w Bułgarii, a jest to kraj członkowski Unii Europejskiej. Obowiązują go zatem te same dyrektywy i normy dotyczące kosmetyków i substancji w nich użytych (jak na przykład proporcje użytej chininy). Mimo wszystko - chętnie poczekam, aż produkty dostosują się do polskiego rynku.
A Wy jakie macie zdanie? Zainteresowały Was szampony Milva?
Ciekawi Was chinina w produktach do włosów?
Gdzie Ty te perełki znajdujesz? :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to zaciekawiło, szkoda, że nie słyszałam o nich jak byłam w Bułgarii, na pewno bym sobie takie cudo kupiła przy okazji ;)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tych kosmetykach i dzięki Tobie już usłyszałam;)
OdpowiedzUsuńPierwsze widzę i pierwsze słyszę o tych kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńzawsze prezentujesz coś ciekawego, te produkty to dla mnie nowości, wcześniej nie słyszałam o szamponie z z chininą
OdpowiedzUsuńo chininie słyszałam może bym wypróbowała ale z wielką ostrożnością ......
OdpowiedzUsuńIch działanie zdecydowanie mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ten szampon... na początku troszkę przestraszyłam się tej chininy...
OdpowiedzUsuńNie znam ich, a muszę przyznać, że oba miałyby szansę sprawdzić się na moich włosach. ;)
OdpowiedzUsuńJako że piszesz w tematyce mi bliskiej a ja szukam nowych blogów do listy czytelniczej- obserwuję. Pozdrawiam. :)