Kozieradka jako pomoc w walce z wypadaniem włosów
Wiosna powoli się do nas zbliża, a wraz z nią na wielu głowach zaczyna się migracja włosków. Jest to efekt przesilenia wiosennego, zmian temperatur na jakie narażone były włosy podczas zimy i ogólnie tego, że włos zupełnie inaczej współpracuje ze swoim właścicielem o różnych porach roku. Zimą na przykład dużo lepiej jest sięgnąć po zabezpieczające silikony, niż wcale ich nie stosować. Mam tu na myśli lekkie silikony, np. dimethicone, które chronią nasze włosy przed zniszczeniami i zabezpieczają przed odparowywaniem wody z powierzchni włosa, tworząc warstwę okluzyjną. Wiosną z kolei nasze włosy polubią lżejszą pielęgnację.
Zauważam powoli migrujące włoski a jestem na tym punkcie szczególnie wyczulona, po wielkim wypadaniu, które dopadło mnie rok temu i spustoszyło moje włosy pozbawiając mnie 3/4 ich ilości. Stąd też wolę działać profilaktycznie i już szykuję środki zaradcze.
Zakupiłam nasiona kozieradki, którą przygotowałam na zasadzie wcierki do stosowania na skórę głowy co wieczór. Nasiona takie to koszt około 2 zł. Dostaniecie je w sklepie zielarskim. Najlepiej jest kupić już zmielone nasionka, bo jeśli kupicie całe - należy je zmielić lub rozdrobnić - a są dość twarde i nie jest to łatwa sprawa.
Kozieradka to roślina stosowana głównie jako przyprawa, mająca wiele właściwości leczniczych. Posiada bardzo dużo aminokwasów, białka roślinne, śladowe ilości olejków eterycznych, flawonoidy, cholinę, lecytynę, witaminy PP, F, D itd. Kozieradka posiada właściwości przeciwzapalne i przeciwgrzybiczne oraz wiele innych pozytywnych właściwości wpływających na nasze zdrowie. Na przykład z kozieradki można zrobić tonik do twarzy i bardzo ładnie łagodzi on podrażnienia oraz jest pomocny w problemach z trądzikiem. Na opakowaniu podana jest ważna informacja, mianowicie że kozieradka nie może być stosowana w okresie ciąży i karmienia piersią.
Sposób przygotowania wcierki przeciw wypadaniu włosów z kozieradki :
* 1 - 2 łyżeczki zmielonych nasion kozieradki
* 3/4 szklanki wrzątku
Zalać nasiona wrzątkiem, przykryć podstawkiem, odczekać aż się zaparzą i ostygną (około 1 godziny) odcedzić nasiona przez sitko. Wywar z kozieradki przelać do jakiejś buteleczki z aplikatorem (będzie najwygodniej).
Ja w tym celu użyłam bardzo wygodnej butelki po toniku Novoxidyl. Wcierka gotowa :) Teraz należy ją stosować przez okres około 3-4 tygodni, aplikując ją na w skórę głowy co wieczór. Zapach wcierki z kozieradki jest dość intensywny i przypomina mi osobiście kurczaka curry, ale da się wytrzymać :) Dobrze jest przechowywać naszą miksturę w lodówce.
Efekty stosowania wcierki z Kozieradki :
* Znaczne ograniczenie wypadania włosów,
* Wysyp małych, nowych włosków (babyhair),
* Delikatne przyspieszenie porostu włosów,
* Uregulowanie wydzielania sebum,
* Unormowanie skóry głowy,
* Uniesienie włosów u ich nasady,
* Wzmocnienie włosów przy skórze głowy.
Efekty stosowania wcierki z Kozieradki :
* Znaczne ograniczenie wypadania włosów,
* Wysyp małych, nowych włosków (babyhair),
* Delikatne przyspieszenie porostu włosów,
* Uregulowanie wydzielania sebum,
* Unormowanie skóry głowy,
* Uniesienie włosów u ich nasady,
* Wzmocnienie włosów przy skórze głowy.
Podsumowując : Warto, biorąc pod uwagę zbliżającą się wiosnę, pamiętać o cudownych właściwościach kozieradki. Jest to chyba najtańsza pomoc walce z wypadaniem włosów. Jednak nie wiem czy u wszystkich osób zadziała tak samo - trzeba po prostu wypróbować.
Znacie kozieradkę? Stosowałyście? Jak Wasze efekty?
muszę ją w końcu zacząć używać :)
OdpowiedzUsuńJest tania i daje efekty -myślę,że warto przemęczyć się z jej zapachem kurczakowym:P
UsuńChyba ja musze kupic :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńO widzisz własne koleżanka mi niedawno mówiła, że miała to tej wcierce prawdziwy wysyp baby hair i mam ochotę ją wypróbować w następnym miesiącu zapuszczania :)
OdpowiedzUsuńO widzisz własne koleżanka mi niedawno mówiła, że miała to tej wcierce prawdziwy wysyp baby hair i mam ochotę ją wypróbować w następnym miesiącu zapuszczania :)
OdpowiedzUsuńWarto się przemęczyć z tym zapachem dla efektów:)
UsuńJeszcze jej nie używałam, muszę w końcu ją dorwać :) Czytałam na blogach o jej dobroczynnym działaniu, a ty swoim postem tylko potwierdzasz że muszę ją nabyć !
OdpowiedzUsuńŻadne pieniądze,a można spróbować :)
Usuńha ha wypróbuje tego kurczaka curry :-)
OdpowiedzUsuńZapach jest intensywny :P
UsuńNawet nie sądziłam, że może dać tak świetne efekty:) Ale śmierdzi okropnie:p Jednak warto to przecierpieć, bo efekty zachwycają.
OdpowiedzUsuńŚmierdzi,śmierdzi :D
Usuńzawsze zapominam ja kupic w zielarni musze sobie chyba zapisac
OdpowiedzUsuńWarto mieć ją w zanadrzu :)
UsuńNie znam tych nasion, super że działa będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńA ja kupiłam w środę dwa opakowania i wcieram, dziś zaparzyłam nową porcję :D
OdpowiedzUsuńTo wcieramy razem :)
UsuńOjeju, ciągle o niej zapominam. :<
OdpowiedzUsuńJa już mam zapasik w zanadrzu :))
OdpowiedzUsuń:))) Bardzo dobrze :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMnie kozieradka bardzo pomogła w wypadaniu, SERDECZNIE POLECAM:)
OdpowiedzUsuńJest bardzo skuteczna i działa ekspresowo:)
UsuńNie da się go zapomnieć :P
OdpowiedzUsuńO takim sposobie nie słyszałam. Dobrze wiedzieć, w razie czego. :-)
OdpowiedzUsuńTani i skuteczny sposób.
UsuńMuszę wypróbować. :P
UsuńTo coś dla mnie, mimo że teraz moje włosy na szczęście pohamowały się z wypadaniem :D
OdpowiedzUsuńLepiej dmuchać na zimne!
UsuńChyba tez spróbuję, co mi zależy !
OdpowiedzUsuńJeśli przetrzymasz zapach curry to polecam :)
UsuńOoo.. Nie słyszałam o tym sposobie :) Muszę wypróbować, jako że kapsułki od Ciebie już się skończyły i mój szampon firmy Dermena też już jest na wykończeniu muszę znaleźć coś nowego, a jako że nie mam na obecną chwilę pieniędzy na zakup to można spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam,polecam, 2 zł żaden wydatek.
UsuńMnóstwo dobrych rzeczy o tym słyszałam :) Aczkolwiek ja nigdy nie miałam problemu z wypadaniem włosów, więc osobiście o efektach nic powiedzieć nie mogę
OdpowiedzUsuńWłoski masz piękne i oby nigdy nie wypadały!
UsuńNie stosowałam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPoza rosołkowym zapachem bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńStosowałam kiedyś kozieradkę i znacznie ograniczyła wypadanie. ;) Miałam też po niej sporo baby hair, więc na pewno jeszcze po nią sięgnę. =)
OdpowiedzUsuńJest bardzo skuteczna.
Usuńo nie słyszałam o tym :)
OdpowiedzUsuńmogłabyś kliknąć u mnie w nowym poście? :)
http://czillen.blogspot.com/
Ciekawy specyfik , w razie "awarii" moich włosów będę musiała skorzystać ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
i taniutki ;)
UsuńU mnie z kolei totalnie sie nie sprawdzila pod zadnym wzgledem ;(
OdpowiedzUsuńO widzisz Ewuniu, dlatego warto żeby inni sprawdzili,bo nigdy nie wiadomo, albo zadziała albo nie.
UsuńStosowałam ją za czasów moich blond włosów, ale bałam się, że zmienią odcień na lekko żółty, dodatkowe ten zapach mi nie pasował..
OdpowiedzUsuńRaczej nie wpływa na kolor włosów ale śmierdzi okrutnie :P
UsuńPróbowałam ją stosować, ale niestety ze względu na zapach długo nie wytrzymałam :/
OdpowiedzUsuńFakt, zapach nie należy do wspaniałych :)
UsuńJeśli chodzi o tanie i naturalne sposoby na wzmocnienie, to może być ciekawa alternatywa dla soku z cebuli, który u mnie świetnie się sprawdził, ale zapach jest raczej gorszy od tego kozieradkowego, więc może przetestuję tę kozieradkę :) Dzięki za wpis!
OdpowiedzUsuńDokładnie, słyszałam o soku z cebuli ale nie próbowałam jeszcze.
UsuńNie wiem dlaczego, ale nadal jej nie kupiłam. Miałam kiedyś olejek na porost włosów z babuszki agafii i sprawdził się naprawdę dobrze :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego olejku,ale kiedyś na pewno wypróbuję.
UsuńJa właśnie maceruję między innymi kozieradkę do włosów :) zobaczymy czy da radę jak już ją będę wcierać :) U mnie włosy zaczynają również uciekać z głowy...nieładnie, latem włosy muszą wyglądać korzystnie :D
OdpowiedzUsuńWiosną zawsze ten proces się nasila :(
UsuńJestem w trakcie stosowania i widzę efekty, chodź używam jej dopiero niecałe 2 tygodnie ciekawe jak będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by było jak najlepiej!
Usuńbardzo dobry wpis :) jak wykorzystam moją obecną wcierkę, kolejna będzie z kozieradki :) pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńTeż zamierzam cały kwiecień wcierać kozieradkę,ale nie wiem czy ten zapach przetrzymam tak długo :)
UsuńPrzez zapach wytrzymałam tylko 3 dni :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością mojej siostrze by się przydało, bo narzeka :P
OdpowiedzUsuńCzy ta kozieradka nie barwi poscieli?
OdpowiedzUsuńNie barwi,spokojnie :)
UsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuńNie ma co kombinować z domowymi sposobami, lepiej spróbować czegoś pewnego. Biokap Anticaduta u mnie zdziałał cuda i teraz polecam go wszystkim z problemem łysienia :)Piszę to z perspektywy faceta ;)
OdpowiedzUsuńDziś zakupiłam kozieradke, trzymajcie kciuki. Jednak mam pytanie odnośnie mycia włosów. Moje bardzo wolno się przetluszczaja, myje je co 3 dni. Czy po aplikacji kozieradki konieczne jest ich każdorazowe mycie?
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno pytanko myślicie ze mogę dodać pare kropli olejku geraniowego? Słyszałam ze to neutralizuje zapach :)
OdpowiedzUsuńA co powiecie o kozieradce w tabletkach? Oczywiście pomaga na wypadające włosy, ale ma też dużo innych zalet, a w postaci tabletek łatwiej je dostarczyć do organizmu.
OdpowiedzUsuń