Pilomax Maska do włosów mocno zniszczonych i po dekoloryzacji WAX Kamille – recenzja
WAX Kamille czyli rumiankowa delikatność protein. Tak ładnie ją nazwałam odkąd pierwszy raz nałożyłam tą, cytrynowego koloru konsystencję na moje włosy.
Co do protein mam wielki dystans odkąd zdarzyło mi się totalne przeproteinowanie włosów Kallosem (Keratin+proteiny mleczne). Moje włosy uległy wtedy bardzo poważnym zniszczeniom.
Z proteinami od tamtego czasu obchodzę się rozważnie i ostrożnie. W pielęgnacji włosów nie rozstałam się jednak z nimi zupełnie, ze względu na to, że tylko proteiny mają zdolność regeneracji włosa (nadbudowują jego strukturę, wypełniają ubytki) i tylko one mają realną szansę rzeczywistej poprawy stanu naszych włosów. Proteiny nakładam zazwyczaj 1 raz w tygodniu.
WAX Kamille nakładam co 4-5 dni w celu intensywnej regeneracji.
Według informacji na opakowaniu :
Kuracja intensywnie regenerująca powinna być przeprowadzana 1 raz na 4-5 dni,
Zabieg wzmacniający natomiast - 1 raz na 7-10 dni.
Nakładana w tych odstępach czasowych (zawsze na 20 minut – tak jak zaleca producent) i ani chwili dłużej : nie przeproteinowała ani razu moich włosów. Nie polecam trzymania jej dłużej na głowie – skoro producent zalecił taki czas, powinno się dostosować. Czytałam, że niektóre osoby trzymają tą maskę 2-3 godziny na głowie. Nie powinno się tego robić, ze względu na keratynę (proteiny) w składzie.
Ostatnim czasem miałam wrażenie,że moje włosy nie tolerują keratyny. Stosowałam maskę Biovax Keratyna+jedwab i czasami włosy były po niej fajne, a czasami suche i spuszone (przeproteinowane). Przy masce Kamille nigdy nie wystąpiło coś podobnego. Skład jej jest dobrze zbilansowany pod względem emolientów, które nawilżają włosy.
Ostatnim czasem miałam wrażenie,że moje włosy nie tolerują keratyny. Stosowałam maskę Biovax Keratyna+jedwab i czasami włosy były po niej fajne, a czasami suche i spuszone (przeproteinowane). Przy masce Kamille nigdy nie wystąpiło coś podobnego. Skład jej jest dobrze zbilansowany pod względem emolientów, które nawilżają włosy.
Skład:
Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Panthenol (Provitamin B5), Parfum (Fragrance), Hydrolyzed Keratin, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Extract, Lawsonia Inermis (Henna) Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, DMDM Hydantoin, Illicium Verum (Aniseed) Fruit Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Leaf Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Styrax Benzoin, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, CI 19140.
Skład jest bardzo przyjemny, miły i przyjazny. Mamy tu ekstrakt z rumianku, hennę, keratynę, pantenol. Osoby o wrażliwym skalpie powinny unikać nakładania jej na skórę głowy (DMDM Hydantoin może podrażniać alergików).
Maska Kamille WAX naprawdę regeneruje włosy i wpływa na ich rzeczywistą poprawę wizualną i fizyczną (włosy są zdrowsze ,mocniejsze, elastyczne, nie tracą wilgoci, nawilżone, łuska włosa jest wygładzona i mniej porowata).
Działa dokładnie tak jak to opisano, a efekt utrzymuje się dłużej niż do końca dnia. Włosy są "nakarmione", lśniące i ładnie pachną.
W dużym (480g), odkręcanym słoiczku otrzymujemy jasno-żółtą maseczkę o woskowej konsystencji i bardzo ładnym, przyjemnym zapachu. Producent zaleca nałożenie maski na włosy umyte wcześniej Szamponem głęboko oczyszczającym do stosowania przed maskami WAX. Pisałam o nim wczoraj : TU
Po nałożeniu maski i dokładnym rozprowadzeniu ich na włosach, nakładam foliowy czepek i na to jeszcze zimową czapkę ;) Wyższa temperatura ułatwia przyswajanie składników odżywczych. Już na samym początku odczuwalne jest przyjemne mrowienie na skórze głowy (które potwierdza, że maska działa).
PLUSY PRODUKTU :
+ Rzeczywista, profesjonalna regeneracja włosów,
+ Zwiększona objętość włosów (keratyna nadbudowuje włókna włosowe),
+ Włosy są zdrowsze (nie tylko zdrowiej wyglądają),
+ Mocniejsze, elastyczne, wygładzone, odporne na uszkodzenia,
+Włosy są bardzo dobrze nawilżone,
+ Nie puszą się, nie tracą wilgoci,
+ Ich porowatość się zmniejsza, są miękkie w dotyku,
+ Nie kręcą się (maska rozprostowuje włosy),
+ Pięknie lśnią,
+ Piękny zapach utrzymuje się na włosach do kolejnego mycia,
+Nie obciąża włosów, nie zbija w strąki – wręcz przeciwnie : pięknie odbija je od nasady,
+Produkt jest bardzo wydajny. Podejrzewam, że to opakowanie, przy regularnym użytkowaniu zostanie ze mną parę dobrych miesięcy,
+ Wydaje mi się, że maska ogranicza wypadanie włosów.
Minusów ta maska nie posiada. Włosy są po niej w coraz lepszej kondycji im dłużej jej używam. Regeneruje = naprawia włosy. Nadbudowuje strukturę uszkodzonych włosów poprzez zawartość hydrolizowanej keratyny w składzie oraz hennę, której zadaniem jest wzmocnienie wnikania składników do wnętrza włosa.
Polecam, polecam, polecam! Ta maska ratuje zniszczone, osłabione włosy!
oraz
na stronie sklepu internetowego firmy Pilomax : Sklep
Więcej
informacji o produktach firmy Pilomax
uzyskacie w tym poście
lub na stronie internetowej : Pilomax
uzyskacie w tym poście
lub na stronie internetowej : Pilomax
oraz
profilu facebookowym : Włos ma
głos
a także
na stronie wizaż.pl w kategorii
Kosmetyk
Wszech Czasów : KWC
Znacie
tą maskę? Używałyście?
Czy Wasze włosy potrzebują regeneracji?
Zgadzam się na wspólną obserwację :) ja już obserwuję. Nie miałam tej maski, za to miałam kiedyś z WAXa maskę do włosów blond i była super :)
OdpowiedzUsuńPodobna tematyka bloga więc też mnie zainteresował Twój, pozdrawiam.
UsuńFajny pomysł na zdjęcia, fajnie ta maseczka wygląda w kwiatkach :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, www.laura-ss.blogspot.com
Dziękuję ;) Lubię kwiatki ;)))
UsuńNo to już wiem jaką maskę mogę użyć do włosów ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie - do regeneracji i naprawy włosów sprawdza się idealnie.
UsuńMam wersję do włosów ciemnych i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo dobre wrażenia dotyczące kosmetyków Pilomaxu - porządne produkty.
UsuńNIe miałam jeszcze ale chętnie kupię. Z tą keratyną też miałam różne przygody, nie wiedziałam że potrafi tak namieszać. :)
OdpowiedzUsuńZależy w jakim połączeniu : ale czasami naprawdę moje włosy "wściekają się" - dokładnie tak to mogę nazwać - jak nałożę na nie coś, co w składzie ma proteiny keratyny. Stroszą się, łuska włosa jest porowata, niewygładzona. WAX Kamille nie daje takiego efektu na moich włosach - co bardzo mnie cieszy - bo jest szansa,że zregeneruję częściowo dzięki niej, moje kosmyki. Tylko keratyna ma właściwości wnikania we włókno włosa i wypełniania go (cementowania).
UsuńBędę zaglądać tutaj częściej, szczególnie, że świetnie piszesz o tym, jak zadbać o włosy, co po lecie jest konieczne :)
OdpowiedzUsuńChyba zakupię tę maskę, właśnie na regenerację. Poza tym tak dobrze ją opisałaś, że nie mogę mieć wątpliwości co do jej składu, zastosowania :)
pozdrawiam,
http://myzoneoffashion.blogspot.com
Dzięki serdeczne za miłe słowa;* Cieszę się,że Ci się u mnie podoba ;)
UsuńJeszcze nie miała, ale myśle, że po maskę sięgnę już niebawem. Zwłaszcza, że cena nie jest wygórowana.
OdpowiedzUsuńDokładnie ,za tą pojemność i wydajność : bardzo się opłaca zakupić.
UsuńMi dzięki Waxowi udaje się zapuścić włosy. Nigdy wcześniej nie udało mi się tego zrobić. Zawsze musiałam podcinać końcówki bo były już ,,zmęczone,, a teraz mimo farbowania, wszystko gra! Jestem wręcz zaskoczona efektami :) Mika
OdpowiedzUsuńPodzielam Waszą opinię na temat tej maski. Uwielbiam cały zestaw razem z szamponem i odżywką :)
OdpowiedzUsuńUżywam i efekty są :) Polecam!
OdpowiedzUsuńJa też polecam! Fajny skład, cena ok, wydajna. Polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna maska. Polecam tez inne kosmetyki tej Firmy na pewno Was nie zawiodą :D
OdpowiedzUsuńChyba najlepsza ich maska???
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie. Warta jest uwagi.
OdpowiedzUsuńPolecam
OdpowiedzUsuńMega maska.
OdpowiedzUsuńNowa szata graficzna jest bardziej współczesna i cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńOstatnio odkryłam serię Tricho. I naprawdę fantastycznie się u mnie sprawdziła.
Od lat kocham tę markę :)
Jestem fanką wszystkich serii tej marki.
OdpowiedzUsuń