- 14 skutecznych sposobów na problemy z wypadającymi włosami -
Jakiś czas temu organizowałam konkurs w którym jedną z zasad było odpowiedzieć na pytanie :
"Jakie są Twoje skuteczne sposoby na problemy z wypadającymi włosami?" ( Link do konkursu.) Jak zawsze w swych odpowiedziach byłyście niezastąpione i szkoda byłoby gdyby Wasze sposoby na wypadające włosy odeszły w zapomnienie, ponieważ są naprawdę ciekawe i warte przybliżenia.
Zapraszam więc do lektury :)
1. Płukanka z pokrzywy , która odżywia włosy, nabłyszcza i sprawia ,że włosów wypada coraz mniej.
2. Wcieranie we włosy nafty kosmetycznej.
3. Wcieranie wody brzozowej w skalp po każdym myciu. Kiedy mam chwilę wolną masuję skórę głowy. Dodatkowo zażywam skrzyp i piję herbatki pokrzywowe. Włosy na noc wiąże w bardzo luźnego warkocza. Do tego robię sobie wcierkę własnego przepisu : gotuję liście pokrzywy, korzeń łopianu i krzemionkę.
4. Stosowanie maseczki z oliwy z oliwek, miodu i cynamonu. Nie upinam ciasno włosów.
Ograniczyłam używanie prostownicy, wałków i środków chemicznych do
włosów. Regularnie myje włosy i nie zmieniam zbyt często szamponu. Włosy myje w
ciepłej, ale nie gorącej wodzie.Stosuje maseczki na wypadające włosy,
ale nie przesadzam z ilością specyfiku.
5. Wcieranie w skórę głowy soku z czarnej rzepy. Mam jedną ulubioną metodę, która widocznie polepsza kondycję mojego
skalpu i poprawia ukrwienie, a w dodatku powoduje wysyp baby hair o
niebo lepszy i śmiesznie tani w porównaniu z wynalazkami firm
kosmetycznych. Każdą lawinę włosów z mojej głowy powstrzymuję i
rekompensuję sobie spustoszenia burzą bejbików, zahodowaną dzięki…
zwykłej czarnej rzepie! Tak, to może odstraszać, ale… O tym za chwilę.
Na stoisku z warzywami (najczęściej w Auchan itp. dużych sklepach)
wybieram okazy młode i jędrne, gdyż dojrzałe rzepy intensywniej pachną i
bardziej naprzykrzają się otoczeniu, natomiast malutkie są prawie
bezwonne. W domu ścieram obraną rzepkę na tarce (odkrajam nieduży
kawałek, nie więcej niż objętość śliwki węgierki – wolę codziennie
ścierać nową cząstkę, bo wtedy jest prawie bez zapachu, zaś
przechowywany sok z biegiem czasu coraz mocniej „pachnie”, i choć nie
jest to ta „zgniła ścierka”, nie określiłabym tego zapachu jako
przyjemny – najpierw jest apetyczna biała rzodkiew, która ewoluuje w boa
dusiciela, ale to tylko przy dojrzałych „zleżałych” rzepach-gigantach).
Po starciu ręcznie wyciskam mlecznobiały sok z rzepy (a dłoń cała
piecze) i wcieram ową dozę soczku palcami w skórę głowy, szczególnie w
kłopotliwe dla każdej włosomaniaczki zakola. Zabieg powtarzam przez
około 10 - 14 dni wieczorem (na noc), chyba że nie wychodzę z domu i
mogę tak „pochodzić” przez kilka godzin jeszcze przed snem.
6. Wcieranie w skórę głowy świeżego soku z cebuli. Wiem, patent tylko dla
mocnych nosów, ale zapewniam, że przynosi bardzo namacalne efekty:) Wcierałam
sok w skórę głowy na kilka godzin przed każdym myciem robiąc przy tym
kilkuminutowy masaż. Już po ok miesiącu włosy były mocniejsze, bardziej
lśniące, a wypadanie znacznie się ograniczyło. A po 2 miesiącach efekt
przerósł moje oczekiwania. Poza tym po
cebuli włosy widocznie szybciej rosną (u mnie dobrze to widać, bo mam
grzywkę:)
7. Picie drożdży. Od kiedy piję drożdże włosy mniej wypadają, stały się też mniej kruche i ogólnie są w lepszej kondycji.
8. Wmasowywanie w skórę głowy oleju rycynowego - działa świetnie, pięknie
zmniejsza zakola ale... no właśnie, musi być jakieś ale - ten olej
ciężko się aplikuje przez jego gęstość i jeszcze gorzej się go zmywa -
czasem potrzeba dwóch myć, żeby włosy nie wydawały się tłuste.
9. Cebula, imbir, płukanki ze świeżych ziół, zbilansowana
dieta i regularne olejowanie. Metoda inwersji też się u mnie sprawdza,
ale nie wypływa na wypadanie tak jak na porost. Co mogę dodać, chyba
najważniejsza jest cierpliwość i wytrwałość.
10. Odpowiednia
dieta i olej lniany. Po olejowaniu skalpu tym olejem, włosy prawie w
ogóle mi nie emigrują (kilka włosków na dzień to naprawdę znikoma
ilość). Dieta - tak, gdy nie mamy odpowiedniej ilości witamin,
tłuszczów, odbija się to na naszych włosach, dlatego spożywam duże
ilości warzyw, ryb morskich, czasem się zdarzy, że 2-3 łyżki biorę oleju
lnianego, także tranu by wzmocnić organizm.
11. Przekonałam się też o dobroczynnym działaniu pokrzywy i skrzypu polnego
(warto słuchać babci), drożdży oraz siemienia lnianego.(Drożdże - 1/4
kostki zalewamy wrzątkiem, odstawiamy i czekamy aż ostygnie, możemy
dodać wszystko co zabije smak drożdży. Siemię lniane - 2 łyżki gotujemy w
szklance wody przez ok 10 min, przecedzamy i wypijamy – jeżeli nie ze
smakiem, to z poczuciem dbania o swoje samopoczucie i urodę
12. 3x w tygodniu jem mielone siemię lniane z jogurtem, w pozostałe 4dni w
tygodniu piję drożdże - na zmianę z siemieniem. W skórę głowy wcieram
odżywkę jantar codziennie, 1-2 razy w tygodniu w skalp wcieram własny
macerat z różnych ziół poprawiających pracę mieszków włosowych :)
Codziennie również masuję skórę głowy szczotką z sierści dzika :)
13. Podpatrywałam od lat babcię, która swoją pielęgnację włosów opierała
głównie na naturalnych składnikach. W jej czasach kosmetyka nie była
zaawansowana, ludzie myli włosy szarym mydłem, a za odżywkę robiły
skarby spiżarni. Muszę przyznać się do tego, że po licznych
eksperymentach z kosmetykami myjącymi, od kilku tygodni eksperymentuję z
mydłem Aleppo, na zmianę stosując glinkę. Naczytałam się kiedyś o
Afrykankach, które swoje fenomenalne włosy myją mieszaniną glinki z wodą
i postanowiłam spróbować. Efekt mnie ogromnie zaskoczył. Nie dość, że
włosy stały się dużo bardziej gładkie, błyszczące i odżywione, to i
mocniejsze. Pewnie mineralne składniki glinki przenikały do skóry głowy i
wzmacniały cebulki. Mydełko Aleppo działa bardzo podobnie. Początkowo
zostawiało jakiś dziwny osad na włosach, ale gdy do płukania dodawałam
nieco soku z cytryny, pasma stawały się mięciutkie. Przy okazji bardzo
poprawił się też stan skóry głowy. Oliwa z oliwek, zawarta w mydle,
działa jednak cuda.
14. Po pierwsze zażywać suplementy diety bogate w cynk, wit. B5 oraz B6. Po drugie, nie nosimy spiętych włosów, jeśli są przerzedzenia lub
placki, staramy się używać multum spinek a jak to nie wystarcza to po
prostu jakąś stylową chustę i wytłumaczyć w pracy/w szkole dlaczego
musimy ją nosić. Byle by nie obciążać włosów! Spinanie włosów tylko w
ostateczności albo jak nie mamy czasu się ogarnąć. Po trzecie, używać
preparaty do zastosowania na skórę głowy , ja osobiście używam LOXON 5% (bez
recepty sprzedają 2%) i jestem z niego zadowolona.
Przepraszam Was, ponieważ niektóre wypowiedzi musiałam skrócić. Jeśli chcecie przeczytać całość, zapraszam Was do wspomnianego postu konkursowego. Serdecznie dziękuję za podzielenie się świetnymi radami i sposobami na wypadające włosy. Sama mam chęć w niedalekiej przyszłości przetestować kilka powyższych sposobów :)
Najważniejsze w kwestii problemów z wypadającymi włosami jest uzbrojenie się w cierpliwość, wyeliminowanie czynników pogłębiających stan wypadania i systematyczna pielęgnacja nastawiona na wyprodukowanie nowych włosków :)
Przydatne linki :
Wypadanie włosów - przyczyny
Wypadanie włosów - co mi pomogło
Wypadanie włosów - jak ograniczyć czynniki potęgujące ten stan
Wypadanie włosów - jakie badania wykonać?
Wypadanie włosów a aktywność fizyczna, sport / DHT a wypadanie włosów
Kozieradka jako pomoc w walce z wypadaniem włosów
Przeproteinowanie włosów - co to takiego i jak sobie z tym radzić?
Fajne zestawienie, bardzo przydatne!
OdpowiedzUsuńTeż się zmagam właśnie z tym problemem, choć wiele z powyższych sposobów niestety nie jest dla mnie (mam alergię na wiele ich składników). Planuję inwazję ziół na skórę głowy i właśnie kombinuję, co z nich zrobię. :-)
O to wtedy koniecznie dopisz tu swój przepis :)))
UsuńŚwietne sposoby - na pewno kilka z nich przetestuję :)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
Buziaki!
UsuńNaftę wcieram regularnie :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też, tylko,że kurację przeciw wypadaniu na bazie nafty.
UsuńMoja babcia zawsze poleca mi pokrzywę a ja jeszcze nigdy nie spróbowałam
OdpowiedzUsuńJa regularnie pijam :)
Usuńoj, chyba spróbuję tego patentu z cebulą. nie cierpię jej zapachu, ale czego się nie robi dla mocniejszych włosów, prawda? :)
OdpowiedzUsuńciekawe sposoby ! :)
Mnie też kręci :P
Usuńświetne podsumowanie :) u mnie najgorzej jest z sytematycznoscia niby wiem co trzeba zrobic ale nigdy czasu nie ma
OdpowiedzUsuńNo to jest fakt :)
UsuńDieta jest bardzo ważna. Chciałabym jeszcze dodać, że warto się badać, bo czasem jest to wina np anemii lub brakiem jakiś pierwiastków a czasem hormonów.
OdpowiedzUsuńSuper sposoby, muszę kiedyś któryś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoja mama próbowała sposobu z cebulą , ale zniechęciła się, bo wszędzie ją czuła :)
OdpowiedzUsuńCebula ma intensywny zapach niestety :(
UsuńKiedyś miałam ogromny problem z wypadaniem włosów, znajoma poleciła mi szampon ze skrzypu, i muszę przyznać że zdziałał cuda ;) teraz praktycznie w ogóle nie "gubię" włosów ;)
OdpowiedzUsuńSkrzyp polny jest super!
UsuńŚwietne podsumowanie :) Ostatnio na moim blogu napisałam post z identycznym tematem.
OdpowiedzUsuńKilka sposobów u mnie się sprawdziło :)
Sposoby naturalne są najlepsze!
UsuńMuszę spróbować płukanki :)
OdpowiedzUsuńBędę chyba wszystkie te sposoby po kolei wykorzystywać :)
OdpowiedzUsuńJa chyba też!
Usuńo i moja odpowiedź się znalazła :D Ale widzę tu kilka ciekawych sposobów które na pewno wypróbuję ;D
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńSiemię lniane to cudownośc :)
OdpowiedzUsuńPodobno tak!
UsuńWarto wypróbować samemu te sposoby ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńKiedyś stosowałam naftę kosmetyczna, nawet dobrze się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis :)
Właśnie ja teraz stosuję.
UsuńJa polecam Dietę, dietę i jeszcze raz dietę :D (uzupełniona aktywnością fizyczną i dobrym suplementem z dużą ilością skrzypu i witami,biosilica max jest bardzo Ok) ;) U mnie taki zestaw świetnie się sprawdził, po miesiącu od przejścia na dietę i uzupelniania tego ćwiczeniami i dieta widziałam znaczną poprawę na moich włoskach i paznokciach :) moge polecić :))
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa!
UsuńJa mam teraz takie hiszpańskie ampułki do wcierania i co prawda na razie użyłam dwóch, ale już jakby mniej włosów w umywalce było ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze to dopiero ciekawa sprawa!
UsuńŚwietne pomysły jednak ja mam długie włosy i grube włosy które się plączą i wgl :/
OdpowiedzUsuńRozumiem
UsuńJeszcze nie słyszałam o takich właściwościach czarnej rzepy. ; )
OdpowiedzUsuńOlej rycynowy.. próbowałam, właśnie najbardziej irytuje mnie to kilkukrotne mycie włosów z powodu odczucia tłustości.
Olej lniany, siemię lniane.. podziwiam Cię jak możesz pić i jeść te wszystkie dobroczynne świństwa, przez które ja czuję trampka w ustach. Naprawdę, nie nawidzę tych smaków. Jantar oczywiście towarzyszy mi średnio 4 razy do roku :)
Pozdrawiam ! : )
Mnie bardzo kręci spróbowanie tej czarnej rzepy.
UsuńSame dobre rady, także używam nafty kosmetycznej :-)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też :)
UsuńBardzo fajny post, leci do polecanych!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńU mnie za ostatnie wypadanie odpowiadają niestety hormony i za dużo nie jestem w stanie robić. W poprzednim miesiącu używałam maści końskiej na porost i problem trochę się zmniejszył, ale teraz powraca.
OdpowiedzUsuńCzytałam właśnie u Ciebie wątek o maści końskiej i sama się zastanawiam nad jej wypróbowaniem. Ogólnie to polecam na hormony suplementować Kelp - wodorost :)
UsuńPrzyda mi się ten post , ostatnio po rozjaśnianiu by przejść na rudy zauważyłam że włosy zaczęły troszeczkę wypadać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z rozjaśnianiem tak już jest niestety.
UsuńMusze wreszcie zakupic nafte ;)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie aktualnie używam kuracji przeciw wypadaniu na bazie nafty kosmetycznej.
UsuńCebulę sobie odpuszczę bo nie lubię jej :) z reszty skorzystam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olej lniany, ostatnio dodaję go do wszystkiego. :)
OdpowiedzUsuńDbanie o dietę i ogólna formę organizmu to chyba moim zdaniem najważniejsza sprawa ;) Ja kiedy miałam problem z wysuszonymi od mocnego słońca włosami łykałam jeszcze do tego tabletki bio silici, (mają dobry skład i wystarczy jedna tabletka dziennie) jako dobre uzupełnienie od środka :) Po miesiącu włosy miałam już w dużo lepszej formie, dzięki diecie nabrałam formy przed sezonem wakacyjnym :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć długie włosy, ale to za jakiś czas dopiero, jak skończę kurację biotebalem. Biorę go, żeby zahamować wypadanie włosów i ogólnie poprawić ich kondycję, bo po porodzie są w opłakanym stanie
OdpowiedzUsuńPolecam intensywną kurację na bazie nafty kosmetycznej. Ten kosmetyk plus dieta którą zaczełam stosowac to witaminy plus duzo wody niegazowanej sprawiły, że stan moich włosów wyraznie sie poprawil. Polecam szczególnie te naturalne kosmetyki na bazie nafty oczyszczonej.
OdpowiedzUsuńBiotebal działa naprawdę super. Stosowałam go przez dłuższy czas i wreszcie przestały mi wypadać włosy. Po pewnym czasie pojawiły się baby hair i ogólnie stan włosów bardzo się poprawił.
OdpowiedzUsuńPewnie niewiele osób słyszało o pozytywnym wpływie cebuli na wlosy, w sumie nie ma co się dziwić - ja też całkiem niedawno przeczytałam o tym na stronie https://mejores-suplementos.es/3-polemicos-frotamientos-para-la-caida-del-cabello/ ale jeśli mam być szczera, to jeszcze nie testowałam tego sposobu.
OdpowiedzUsuń